Ilona Łepkowska znowu napisała do Jarosława Kaczyńskiego. "Nie uważa Pan, Panie Prezesie, że to kuriozalne?"
Scenarzystka zabrała głos po ostatnim skandalu z udziałem nowego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Apeluje do Jarosława Kaczyńskiego, aby wpłynął na zmianę w składzie rządu.
Ilona Łepkowska odważnie zwróciła się do prezesa PiS w imieniu Polaków po 10 kwietnia br., gdy Jarosław Kaczyński pomimo zamkniętych cmentarzy w całym kraju, odwiedził groby poległych w katastrofie smoleńskiej. Pod jej otwartymi listami publikowanymi na Facebooku pojawiły się setki tysięcy komentarzy internautów, którzy podzielali jej zdanie.
Do dziś scenarzystka nie doczekała się odpowiedzi. Nie jest to jednak dla niej przeszkodą w zwróceniu się z kolejnym apelem do Jarosława Kaczyńskiego. Tym razem chodzi o nominowanego na urząd ministra edukacji Przemysława Czarnka, który będąc zarażony koronawirusem, odwiedził swoją babcię w szpitalu.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
"Tydzień temu poseł Przemysław Czarnek, mający zostać ministrem odpowiedzialnym za edukację i naukę wziął z Pana przykład i pokazał, podobnie jak Pan 10 kwietnia, że jego ból jest lepszy, niż ból tysięcy Polaków, których nie wpuszczono w ostatnich miesiącach do szpitali czy domów opieki, by mogli pożegnać się ze swoimi bliskimi, by mogli być z nimi w chwili ich śmierci. Którym odebrana została jedna z podstawowych ludzkich potrzeb i powinności - towarzyszenia najbliższym w przejściu na drugą stronę. Pan Poseł "załatwił" sobie wizytę u ciężko chorej Babci, bo dyrektor szpitala uznał to za uzasadnione szczególnie ważnymi okolicznościami. Nie trzeba dodawać, ile takich próśb zwykłych ludzi zostało w ostatnich miesiącach odrzuconych i ile łez bezsilności i rozpaczy wylanych na myśl o matce czy ojcu umierających w samotności" - oceniła Łepkowska.
Zdaniem scenarzystki rządzący powinni dawać dobry przykład i przestrzegać rządowych przepisów. Niestety nawet Marta Kaczyńska nie nosi obowiązkowej maseczki, mieszkając w czerwonej strefie.
"To naprawdę straszne, że ludzie władzy nadal uważają, że wolno im więcej i mogą dawać zły przykład zamiast świecić dobrym. Że stało się to normą i nikt nie oczekuje już chyba, że kogokolwiek z nich spotka za to kara" - dodała Ilona Łepkowska.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Twórczyni serialu "M jak miłość" podważa kompetencje nowego ministra edukacji i nauki. Celnie spuentowała zachowanie Przemysława Czarnka.
"Ale ten człowiek będzie za kilka dni odpowiadał za edukację i naukę! Nie uważa Pan, Panie Prezesie, że to kuriozalne? Bo przecież swoją wizytą w szpitalu pokazał, że nie wierzy w naukę, w rzetelną wiedzę, że ma to gdzieś - bo gdyby wierzył, że należy szczególnie chronić przed zakażeniem ludzi starszych i osłabionych to nie powinien przecież przekroczyć progu szpitala! Gdyby nadawał się na ministra edukacji, to by zdawał sobie sprawę, że jednym z filarów wychowania jest dawanie dobrego przykładu!" - czytamy.
Nauczona doświadczeniem Ilona Łepkowska nie liczy na to, że Jarosław Kaczyński udzieli jej odpowiedzi. Chciałaby jednak, aby podjął działanie i wpłynął na zmianę na stanowisku ministra edukacji i nauki. Zwłaszcza, że ze względu na chorobę Przemysław Czarnek nie został jeszcze zaprzysiężony.
"Wiem, że jest Pan bardzo zajęty, wiec proszę nie odpowiadać. Po prostu proszę coś w tej sprawie zrobić. Coś słusznego i właściwego. Jest Pan przecież teraz nie tylko prezesem rządzącej partii ale i wicepremierem. Byłoby dobrze, gdyby jedną z pierwszych Pana decyzji było wycofanie nominacji Przemysława Czarnka. Na pewno macie na ławce rezerwowych kogoś bardziej odpowiedniego do pełnienia tej funkcji" - podsumowała.