Irena Szewińska nie żyje. Anna Wyszkoni wspomina sportową legendę
Informacja o śmierci Ireny Szewińskiej pogrążyła wszystkich w smutku. Sportową legendę żegna nawet Anna Wyszkoni na swoim Instagramie.
"Odeszła królowa polskiego sportu" – zaczęła piosenkarka. Trudno się z tym nie zgodzić. Szewińska siedem razy zdobyła medale na igrzyskach olimpijskich. Królowa, legenda, mistrzyni - te słowa oddają to, jak wielką postacią była. - Irena zmarła w piątek (28.06.), około godziny 23.30 w Warszawie, w szpitalu przy ulicy Szaserów. Od dłuższego czasu zmagała się z chorobą, ale ostatnio dobrze się czuła. Niedawno była przecież na Pikniku Olimpijskim –mówił mąż lekkoatletki, Janusz Szewiński.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Poznałam panią Irenę w tym roku, na Balu Mistrzów Sportu. To miano dotyczyło Jej szczególnie. Jeszcze w styczniu zarażała uśmiechem i pozytywną energią. Powinna być wzorem do naśladowania dla wszystkich współczesnych sportowców. Niech Pani odpoczywa, Pani Ireno..." – pisała poruszona Wyszkoni.
W takich chwilach trudno kryć łzy wzruszenia. Bez wątpienia Szewińska zapisała się jako legenda, nie tylko polskiego, ale i światowego sportu.