Jacek Borkowski z rodziną
Nie rozumiem, dlaczego wysłano do mojego domu kuratora, którego wizyta zupełnie zaburzyła względny spokój z trudem odbudowany po śmierci mojej żony. Zbliża się koniec roku szkolnego, dzieci mają klasówki w szkole, prace domowe, a tu nagle wezwanie do sądu. Dzieci boją się, że zostaną zabrane. Nie zasłużyliśmy sobie na to. Można wszystko o mnie powiedzieć, ale nie to, że nie dbam o swoje dzieci - powiedział nam Borkowski.