Jacek Borkowski rzucił palenie. Po 40 latach
Aktor nie mógł rzucić nałogu przez 40 lat. W końcu po przechorowaniu COVID-19 nagle przestał palić. – Odcięło mnie od palenia jak nożyczkami – powiedział.
Jacek Borkowski przyznał w rozmowie z "Faktem", że długo nie mógł rzucić palenia. Przez 40 lat tkwił w szponach nałogu. A gdy w 2016 r. zmarła jego żona Magda, zaczął palić jeszcze więcej. – Dwie paczki dziennie pojawiły się po śmierci żony. Gdy Magda zmarła, nie byłem w stanie się zatrzymać – wyznał aktor.
W kwietniu tego roku aktor zaraził się koronawirusem. Bardzo ciężko przeszedł chorobę. Wylądował w szpitalu, gdzie musiał walczyć o życie. - Miałem 15 procent szans na przeżycie przez tego strasznego covida i udało się przez to przejść. Nie sądziłem, że jest to tak agresywna choroba. Nabrałem dużo pokory do tego, co się dzieje i wszystkich mądrali, którzy wirusa negują albo wyśmiewają, przestrzegam – powiedział.
Ale choroba nieoczekiwanie przyniosła też coś pozytywnego. Borkowski rzucił palenie. - Od ośmiu miesięcy już nie palę papierosów. Czuję się lepiej, a do tego miesięcznie zaoszczędzam około tysiąca złotych. I cały czas się dziwię, że mnie w ogóle do palenia nie ciągnie. Może dlatego, że nigdy nie paliłem, bo musiałem, tylko że lubiłem. Prawda jest taka, że nasze pokolenie było "papierosowe", a papieros był elementem codziennego życia. Funkcjonował w innym wymiarze niż dzisiaj. My nawet na próbach w teatrze paliliśmy papierosy i nikt na to nie zwracał uwagi. Jednak to, że przestałem palić, nie znaczy, że stałem się przeciwnikiem palenia. Dym mi nie przeszkadza i jak ktoś obok mnie pali, to mnie nie wzrusza – mówi aktor.