Nie było czasu na żałobę
W rozmowie z "Vivą" Jacek Olszewski przyznał, że nie miał czasu na smutek, ponieważ musiał być silny dla córki. Mąż zmarłej siatkarki wychowywał córkę i pomagał ludziom chorym na białaczkę. Zaangażował się w akcję zachęcającą innych, by rejestrowali się do bazy dawców szpiku.