Małgorzata Rozenek
Oczywiście hucznie świętowany będzie również śmigus-dyngus. W ten dzień inicjatywę przejmuje nestor rodu, tata Małgosi, Stanisław Kostrzewski.
Co roku już od niedzieli wieczorem mam traumę. Bo wiem, że tata wstanie bladym świtem tylko po to, aby oblać mnie wodą. Zawsze robi to naprawdę szerokim gestem i nie pomagają błagania, by choć pozwolił mi wyjść z łóżka. On naprawdę wierzy, że jeśli pierwszy obleje mnie tą wodą, to będę miała szczęście w życiu - kończy swoją opowieść o świętach Rozenek.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )