Jakimowicz skomentował coming out Piaska. "Wreszcie mógł wyleźć z tej szafy"
- Dopiero za rządów PiS Piasek poczuł się tak bezpiecznie, że wreszcie mógł wyleźć z tej szafy - stwierdził w programie "W kontrze" Jarosław Jakimowicz. Wraz z Magdaleną Ogórek zadrwili na antenie TVP Info z coming outu Andrzeja Piasecznego.
Na początku maja Andrzej Piaseczny przyznał, że jeden z utworów z jego ostatniej płyty, opowiadający o miłości do mężczyzny, jest o nim. Potwierdził tym samym krążące od lat plotki o swojej orientacji. I choć od szeroko komentowanego wyznania piosenkarza minęło już dobrych kilka miesięcy, gospodarze programu "W kontrze" w TVP Info postanowili z niego zażartować. Magdalena Ogórek i Jarosław Jakimowicz zastanawiali się, co kierowało Piaskiem, że odważył się otwarcie opowiedzieć o swojej orientacji dopiero teraz. Dawna gwiazda "Młodych wilków" doszła do zaskakujących wniosków.
ZOBACZ TEŻ: Jarosław Jakimowicz znów pod lupą mediów
Odmiennego zdania była Magdalena Ogórek. Według niej Andrzejem Piasecznym kierowały zupełnie inne intencje. Krótko mówiąc, chodziło rzekomo o rozgłos i pieniądze.
- Jarosław, to nie o to chodzi. Jak wiesz, ostatni koncert Piaska trzeba było odwołać, bo bilety się nie sprzedały, więc chodziło o coś zupełnie innego. O to, żeby wszystkie dziewczątka na koncerty przychodziły, kupowały bilety, ktoś na tym zarabiał - mówiła z prawdziwym przekonaniem dziennikarka TVP Info.
Zdaniem Jakimowicza jednak Piasek po prostu nie miał innego wyboru, po tym jak głośną taśmą ze swoich 50. urodzin zaprzepaścił dalszą współpracę z publiczną telewizją.
- Wtedy nie było wyjścia. Uznał: to ja będę rewolucjonistą. Zobaczcie, jakim jestem bohaterem - drwił Jakimowicz przekonany o słuszności swoich przemyśleń.