Kinga Preis o Kukizie i pracy dla TVP. "Z Polski też mam się wypisać, bo rządzi PiS?"
Kinga Preis od kilkunastu lat jest aktorką hitu TVP "Ojciec Mateusz", jednocześnie nie kryje się z negatywnym stosunkiem do władzy, którą "teraz firmuje Woronicza". - Codziennie przeżywam rodzaj upokorzenia, wstydu i niechęci - mówi w rozmowie z Karoliną Pasternak.
W najnowszej rozmowie z dziennikarką "Newsweeka", Karoliną Pasternak, Kinga Preis wspominała pracę przy filmach "Poniedziałek" i "Wtorek", w których grała z Pawłem Kukizem. Aktorka nie pamięta, by wtedy ciągnęło go do władzy i dziś trudno jej uwierzyć, że "można się tak sprzedać".
- To, co zrobił, jest jego wyborem. Miał do tego prawo. W gruncie rzeczy obojgu nam chodzi o wolność, tylko zupełnie inaczej ją pojmujemy - dodała Preis, która nie chciała być równie dosadna co Radosław Sikorski, nazywający Kukiza "durniem" i "sprzedajną szmatą".
Preis szykuje się do premiery swojego nowego filmu "Zupa nic", współczesnej komedii osadzonej w czasach PRL. Wielu widzów kojarzy ją jednak z roli gospodyni tytułowego "Ojca Mateusza".
- Gram w serialu TVP. Zaczęłam tę pracę 12 lat temu. Telewizją zdążyły w tym czasie rządzić wszystkie ugrupowania. Mam się wypisać z serialu, bo teraz Woronicza firmuje PiS? A z kraju też mam się wypisać, bo rządzi nim PiS? - pytała aktorka. I ubolewa, że dla ludzi za granicą to ona może być twarzą kraju, który "łamie prawa człowieka, nie przestrzega prawa do wolności słowa, nie szanuje kobiet".
W wywiadzie z Pasternak Preis odniosła się też do sytuacji studentów szkół teatralnych i filmowych, i opowiedziała o własnych traumatycznych przeżyciach. - Finalnie mnie to wzmocniło, ale to był naprawdę trudny czas - wyznała aktorka, która na pierwszym roku szkoły teatralnej przechodziła tzw. fuksówkę, czyli musiała udowodnić starszym studentom, że nie dostała się tam fuksem.
Paulina Gałązka: nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice
Preis dobrze pamięta nocne etiudy "okraszone alkoholem, musztrą, agresją". Kiedy po kilku dniach "podziękowała" przez pierwsze pół roku studiów była traktowana "przez kolegów i koleżanki jak śmierdzące g…o".
Po latach spotkała się na planie z Robertem Więckiewiczem, który był z rocznika, który ją fuksował. Zagrali razem kochające się małżeństwo w filmie "W ciemności". O przeszłości nie rozmawiali, ale Preis czuła, że to on czuje większy dyskomfort.
Aktorka wie, że od czasu, kiedy ona była studentką aktorstwa, na uczelniach artystycznych wiele się zmieniło. Dziś to studenci mają narzędzia i oceniają metody pedagoga, co kiedyś było nie do pomyślenia. I choć ma to swoje dobre strony, to Preis obawia się, że system edukacji może popaść ze skrajności w skrajność.
- Ludzie, którzy uczą, często czują się pod presją studentów, którzy jeszcze niczego zawodowo nie doświadczyli. […] W aktorstwie nie chodzi o dobre obyczaje, kulturę i komfort. Trzeba zaakceptować to, że czasem ktoś huknie, ale nie może to być personalna wycieczka - podkreśliła Kinga Preis.