Nowe doniesienia ws. Jakuba Ż. Autor nie przyznaje się do zarzutów
Jakub Ż. to jeden z popularniejszych pisarzy w Polsce. Autor "Ślepnąc od świateł" został oskarżony o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Okazuje się jednak, że twórca nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
7 listopada 2020 r. prezydent Andrzej Duda opublikował na swoim profilu na Twitterze krótki wpis o tym, że gratuluje Joe Bidenowi "udanej kampanii prezydenckiej". "Gratuluję Joe Bidenowi udanej kampanii prezydenckiej. W oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, aby utrzymać wysoki poziom relacji z USA. Strategiczne partnerstwo dla jeszcze silniejszego sojuszu" - czytamy we wpisie prezydenta RP.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Post Andrzeja Dudy nie przeszedł bez echa. Skrytykował go znany pisarz, Jakub Ż., który w swoim wpisie określił go "debilem". "Prezydenta-elekta w USA 'obwieszczają' agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko, co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - stwierdził pisarz w facebookowym poście.
Teraz przyszło mu się mierzyć z konsekwencjami. Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął akt oskarżenia. Co więcej, pisarz dowiedział się o tym z mediów i wydał w tej sprawie oświadczenie.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z Wirtualną Polską zdradziła, że dokument pojawił się w sądzie w połowie marca.
Jakub Ż. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów
"Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie skierowała w połowie marca 2021 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Ż. Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu w dniu 7 listopada 2020 r. na otwartym profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez użycie wobec ww. określenia powszechnie uznanego za obraźliwe, tj. o czyn z art. 135 par. 2 k.k." - napisała Aleksandra Skrzyniarz w oświadczeniu.
Co więcej, Jakub Ż. nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. "Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jak również złożył wyjaśnienia. Podejrzany wskazał, że wypowiedź ta stanowiła krytyczną ocenę działań Prezydenta" - kontynuuje rzeczniczka prasowa. "W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe. Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi. Przestępstwo z art. 135 par. 2 k.k. zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności" - podsumowała.
Zobacz także: Protest mediów. Włodzimierz Cimoszewicz odpowiada Andrzejowi Dudzie