Jan Englert zwolnił Szapołowską. Wciąż wspomina to jako traumę
Aktor jest dyrektorem Teatru Narodowego, a w 2011 r. między nim a aktorką wywiązał się konflikt. Ostatecznie Englert wyrzucił Szapołowską z teatru.
Grażyna Szapołowska 7 lat zamiast spektaklu wybrała udział w "Bitwie na głosy". Nie zawiadomiła o swojej decyzji odpowiednio wcześnie Jana Englerta. Aktor i dyrektor Teatru Narodowego postanowił zwolnić aktorkę. Ta nie pozostała mu dłużna i pozwała go. W sądzie jednak przegrała.
ZOBACZ TAKŻE: Szapołowska o swoim wieku: "Zbliżam się już do epoki zapomnianych aktorów!"
Podczas festiwalu Suspense Film Festival w Kołobrzegu, Tomasz Raczek zapytał Jana Englerta o tę sytuację sprzed lat.
- To jedna z bardziej traumatycznych sytuacji w moim życiu. Przecież koleżankę trzeba było zwolnić z pracy, a to nic miłego. Nie wyrzucałem jej jednak na bruk, nie była to osoba, która nie ma z czego żyć. Ubolewam, że na jej życzenie stała się z tego sprawa publiczna. Podała mnie do sądu. Była pewna, że będzie to służyło jej karierze. Wtedy była moda udowadniania, że pracodawca nie ma racji - powiedział.
Englert przyznaje jednak, że nie było mu łatwo podjąć taką decyzję.
- To była bezprecedensowa sytuacja, bardzo trudna, przeżywałem to niezwykle mocno. Musiałem być konsekwentny. Teatr to zawód zespołowy. Ma się gwiazdę w zespole, która może całkowicie zdemolować funkcjonowanie drużyny.
Czy Jan Englert i Grażyna Szapołowska kiedyś się pojednają?