Jane Fonda pluje sobie w brodę. Nie zdradziła męża z legendą muzyki
Jane Fonda wychodziła za mąż trzykrotnie. W trakcie drugiego małżeństwa dostała pikantną propozycję od pewnego znanego muzyka. Odmówiła i dziś ma przez to do siebie wielki żal.
Na łamach "New York Times" 82-letnia gwiazda opowiadała o swojej karierze, aktywizmie społecznym, a także życiu uczuciowym. Jedno z pytań dotyczyło jej rzekomego wyznania, że w życiu najbardziej żałuje, że nie przespała się z Che Guevarą. Po latach okazało się, że Fonda rzeczywiście żałuje straconej szansy romansu, ale nie z komunistycznym rewolucjonistą.
Edyta Górniak prawi o pandemii: "To jest bardzo gruby scenariusz.
- To nie prawda, nie myślę o nim – mówiła Fonda o Che Guevarze. – O kim naprawdę myślę, z czym wiążę się wielki żal, to Marvin Gaye.
Marvin Gaye to legendarny soulowy piosenkarz, autor takich przebojów jak "Sexual Healing" czy "Lets get it on". Zginął w 1984 r. zastrzelony przez własnego ojca.
Marvin Gaye - Sexual Healing
- On chciał, ale ja nie – wspomina Fonda po latach. W tamtym czasie była żoną Toma Haydena i poznała Gaye'a, gdy organizowała mężowi koncert. Fonda flirtowała z piosenkarzem, mówiąc, że przydałoby się jej "seksualne uleczenie" (nawiązanie do tytułu przeboju Marvina), ale ostatecznie do niczego nie doszło.
- Później dowiedziałam się, że Marvin miał moje zdjęcie na lodówce. Ale usłyszałam o tym dużo później, gdy już nie żył – skwitowała Fonda, która po raz trzeci i ostatni rozwiodła się w 2001 r. Później przez wiele lat żyła w nieformalnym związku z producentem muzycznym Richardem Perrym, ale rozstali się w 2017 r.