Bez ingerencji chirurga
Wiele gwiazd nie może sobie poradzić z nieubłaganym upływem czasu. Bez wahania sięgają po rozwiązania medycyny estetycznej. Jane Seymour już dawno przyznała, że raz skorzystała z botoksu i szybko pożałowała.
– Podjęłam taki wybór jakiś czas temu, chciałam starzeć się z wdziękiem i mieć swoją prawdziwą twarz. Chciałam, żeby mięśnie mojej twarzy się poruszały i chciałam móc grać. Jako aktorka uważam, że twarz to moje płótno. Teraz trzymam się z dala od botoksu i tych wszystkich rzeczy, bo potrzebuję moich zmarszczek – stwierdziła w wywiadzie dla magazynu "Today".
Wygląda, że czas dla Jane Seymour po prostu się zatrzymał. Pozostaje nam tylko pozazdrościć!