Jane Seymour odważyła się na wyznanie. "Po tym włożył mi do ręki 10 dolarów"
Jane Seymour jest kolejną aktorką, która w przeszłości doznała traumatycznego doświadczenia w związku ze skandalicznym zachowaniem wysoko postawionego mężczyzny. 70-latka dopiero teraz postanowiła ujawnić swoją historię.
Polski widz kojarzy Jane Seymour przede wszystkim z Dr Quinn. Choć aktorka była też dziewczyną Bonda ("Żyj i pozwól umrzeć" z 1973 r.), to nie da się ukryć, że rola lekarki z małego miasteczka na Dzikim Zachodzie to coś, z czego zostanie zapamiętana do końca. Chwilę przed pandemią Seymour wyraźnie zwolniła tempo pracy i od dłuższego czasu stara się raczej trzymać z dala od blasku fleszy i hollywoodzkiego świata. Jednak teraz przypomniała o sobie za sprawą nowego wywiadu, w którym zdradziła przerażającą historię z początku swojej kariery.
Brytyjka przyznała w programie "Anh’s Brush With Fame", że rzuciła aktorstwo na rok po tym, jak była molestowana seksualnie przez znanego hollywoodzkiego producenta. Wydarzyło się to w 1972 r. w trakcie zdjęć próbnych do pewnego filmu. Seymour miała wtedy 21 lat. – Przyszłam i nikogo nie było na miejscu - tylko ja i producent. Zaczął pokazywać mi na projektorze zdjęcia i powiedział: "Słuchaj, przekonałem wszystkich, że jesteś odpowiednią osobą do mojego filmu. Myślę, że będziesz genialna" – powiedziała.
Joanna Krupa o skutkach #MeToo w Hollywood: "Teraz bardziej jest szacunek dla kobiet. Faceci uważają na castingach"
Najgorsze było przed nią. – Powiedział: "Teraz twoja kolej" i położył dłoń na moim kolanie – dodała. Gwiazda, która w tamtym czasie nie miała dużego doświadczenia filmowego, przyznała, że był to dla niej bardzo nieprzyjemny moment. Jane próbowała uniknąć jego zalotów, przesuwając się na drugi koniec długiej sofy. Udawała, że ta sytuacja nie miała miejsca. To mężczyzny nie powstrzymało. – Dalej próbował. Po prostu wstałam i powiedziałam: "Bardzo mi przykro, ale muszę teraz wracać do domu – wyjaśniła.
Ostatnie słowo należało do producenta. – Powiedział mi: "Jeśli kiedykolwiek powiesz komukolwiek, że to się kiedykolwiek zdarzyło, gwarantuję ci, że nigdy więcej nie będziesz pracować w tej branży". Po tym włożył mi do ręki 10 dolarów na taksówkę… i kazał mi jeszcze przysiąc, że nigdy nie powiem swoim agentom o tym spotkaniu – powiedziała.
Seymour nie kryła swojego przerażenia, gdy dzień później odkryła, że jej agent w tamtym czasie doskonale wiedział, w jaki sposób postępuje producent. Gdy aktorka skłamała, że nie była u niego, mężczyzna skomentował, że dobrze zrobiła. "To mogło się dla ciebie źle skończyć" – rzucił.
Była dziewczyna Bonda zdradziła, że była przerażona. – Ten człowiek mógł zniszczyć moją karierę, więc wróciłam do Anglii i przestałam grać. Rzuciłam to na rok. Po prostu nie mogłam tego robić. Pomyślałam, że jeśli muszę robić takie rzeczy, to nie chcę w tym uczestniczyć – powiedziała.