Janusz Józefowicz zostawił żonę dla Nataszy Urbańskiej. Nie mogła mu tego wybaczyć
Związek Nataszy Urbańskiej z Januszem Józefowiczem od początku budził wiele kontrowersji. Mimo różnicy wieku wynoszącej 20 lat artystka zdołała oczarować reżysera, a między nimi rozgorzało prawdziwe uczucie. Artysta zostawił dla niej żonę.
Wielu sceptyków nie dawało tej relacji żadnych szans, jednak okazało się, że byli w błędzie. Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz tworzą zgraną parę. Razem wychowują nastoletnią córkę Kalinę.
Życie tej dwójki nie jest jednak idealne. Plotkowano o kryzysach, które dotykały ich związek, a także o tym, że Józefowicz miał wpływać na karierę swojej partnerki. Ale to nie koniec problemów. Przez wiele lat zakochani próbowali naprawić relację z byłą żoną reżysera - Danutą, którą Janusz Józefowicz opuścił, kiedy zakochał się w Urbańskiej. Udało się?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natasza Urbańska ekscytuje się karierą nastoletniej córki
Po rozstaniu z Józefowiczem Danuta skupiła się na wychowaniu dwójki dzieci, nie chciała utrzymywać bliskich relacji ze swoim byłym mężem. Józefowicz przez długi czas starał się odbudować więzi z dziećmi: Kamilą i Kubą. Sytuacja w rodzinie uległa zmianie po spotkaniu, które miało miejsce podczas drugich urodzin dziecka Kamili - starszej córki reżysera. Jak donosi "Rewia", Janusz i Danuta mieli wtedy okazję do szczerej rozmowy.
- To spotkanie nie było łatwe, ale okazało się przełomowe - miał powiedzieć przyjaciel rodziny cytowany przez tygodnik. Czy była żona wybaczyła Józefowiczowi?
- Po tylu latach Danusia zaakceptowała to, co się wydarzyło i nie chce już do tego wracać. Skupia się na sobie, swojej pracy i wnuku, który jest dla niej i dla Janusza wielką radością. Z kolei Janusz jest szczęśliwy, że wreszcie potrafią z Danusią spokojnie rozmawiać i razem cieszyć się szczęściem swoich dzieci. To było dla niego bardzo ważne i na to długo czekał - miał zdradzić informator.
Poprawa relacji z byłą żoną Józefowicza miała również duże znaczenie dla Nataszy Urbańskiej. Jak donosi "Rewia", artystka jest szczęśliwa, że po tylu latach udało się wyjaśnić wiele spraw. - To także wielka radość dla Kamili i jej młodszego brata Kuby, bo teraz już wiedzą, że rodzice mogą na siebie liczyć, potrafią ze sobą spokojnie rozmawiać i chcą dla nich jak najlepiej. Wiele lat czekali na ten moment. Dziś wiedzą, że było warto - dodał informator tygodnika.
Józefowicz po raz pierwszy mężem i ojcem został, będąc niewiele po dwudziestce. Jego najstarsza córka jest teraz 40-latką, syn ma 30 lat, a najmłodsza pociecha, już ze związku z drugą żoną, zaledwie 14.
- Bardzo kochałem Dankę i Kamilkę, ale w pogoni za marzeniami zdałem na PWST w Warszawie - szkoła teatralna, stan wojenny, żona z dzieckiem na Śląsku. To była prawdziwa męka. Ludzie wtedy podczas weekendów balowali, a ja spędzałem je w koszmarnych pociągach, żeby chociaż chwilę pobyć z rodziną. Potem Danusia się przeprowadziła do Warszawy i pracowała w Teatrze Syrena. Ale ja miałem już przed sobą kolejne wyzwanie - polski musical. I znowu byłem gościem w domu. Danka zaczęła wyjeżdżać jako tancerka na zagraniczne kontrakty, Kamilka była u babci, a ja jeździłem zarabiać do Berlina Zachodniego. To był czas nie do nadrobienia. Kryzys musiał się pojawić. Myślę, że gdyby w moim sercu nie było miejsca dla Nataszy, to dziś łączyłyby nas tylko sprawy zawodowe - opowiadał Józefowicz w "Vivie!".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.