Pomoc psychologa
Bieniuk opowiedział, że po śmierci Ani, oprócz wsparcia rodziny i przyjaciół nieoceniona okazała się pomoc psychologa.
- W mężczyznach jest takie przekonanie, że zawsze ze wszystkim powinniśmy sobie radzić sami. W dodatku psycholog kojarzy się z psychiatrą, a ten - z chorobą psychiczną. Ja uważam, że w życiu warto być otwartym. Po śmierci Ani psycholog pomagał mi zrozumieć jakie mechanizmy mną rządzą, w jakie pułapki myślenia i działania można wpaść po wielkiej traumie. Nie poszedłem tam, żeby dostać cudowną tabletkę, ale żeby zrozumieć, dlaczego tak, a nie inaczej reaguję - przyznał we "Fleszu".