Jej życie nie jest usłane różami. Lucyna Malec o wychowaniu córki
Lucyna Malec, choć odnosi sukcesy zawodowe, w życiu prywatnym nie ma lekko. Od 23 lat samotnie wychowuje niepełnosprawną córkę. Nie jest lekko, ale aktorka się nie poddaje.
W życiu zawodowym Lucyna Malec wręcz bryluje. W ostatnich miesiącach zwyciężyła w plebiscycie "Kobieta petarda", a kilka dni później została laureatką aktorskiego Wielkiego Splendora, nagrody przyznawanej przez Teatr Polskiego Radia. I choć gwieździe "Na Wspólnej" dobrze układa się zawodowo, tak prywatnie jej życie nie jest usłane różami.
Lucyna Malec od 23 lat jest samotną mamą. Jej córka Zosia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Cały ten dramat rozpoczął się tuż po porodzie. Dziewczynka dostała drgawek i przestała oddychać. Wymagała intubacji. Potem nastąpiło niedotlenienie i wylew krwi do mózgu. Z konsekwencjami tamtych strasznych chwil do dziś zmaga się zarówno matka, jak i córka.
Na początku Lucyna Malec wręcz wstydziła się mówić o trudach codzienności. Dziś nie ma już z tym problemu. Nie obnosi się ze swoimi troskami, ale i nie zataja ich. A trzeba przyznać, że tych trosk rzeczywiście jest sporo. Zosia nie mówi i nie chodzi samodzielnie, nie jest w stanie zająć się sama sobą. Co więc wtedy, gdy jej mama musi wyjść do pracy?
- Zatrudniam opiekunkę, panią Jolę, która bardzo mi pomaga przy Zosi. Gdy pracuję, nie martwię się o to, jak dziecko wróci ze szkoły, co zje. A kiedy pani Jola ma wolne, zabieram córkę na spektakl. Siedzi w garderobie, podgląda teatr od kulis i jest szczęśliwa - opowiadała Malec w "Na żywo".
"Ślub od pierwszego wejrzenia" – to działa! Kolejni uczestnicy zostają rodzicami
Aktorka, choć pogodziła się z chorobą córki, martwi się o to, co będzie z Zosią, gdy jej samej już zabraknie. W jednym z wywiadów wyznała nawet, że musi być nieśmiertelna, by zawsze być u boku swojego dziecka.
Dziś Lucyna Malec radzi sobie z tym, co na nią spadło. Kiedyś jednak było mniej kolorowo - aktorka przyjmowała leki antydepresyjne, ponieważ na tyle trudno było jej przetrwać kolejny dzień. Potrzebowała wsparcia. Na szczęście obecnie jest już dużo lepiej, choć dalej niełatwo.