Jerzy Stuhr
Na początku lutego Jerzy Stuhr trafił do szpitala z powodu duszności i bólu w klatce piersiowej. Sprawa wyglądała na poważną, mówiło się nawet na zawale serca. Na szczęście nie było to nic poważnego. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że aktor najgorsze ma już za sobą. Stara się nie forsować, ćwiczy i dba o siebie.
"Życie na gorąco" spotkało aktora, gdy spacerował z psem w pobliżu swojego domu w Krakowie. Jerzy Stuhr miał na sobie strój sportowy i niespiesznym krokiem przemierzał okolicę, a co jakiś czas wykonywał proste ćwiczenia. Być może już niebawem artysta będzie mógł sobie pozwolić na większą aktywność.