Joanna Kos-Krauze, Krzysztof Krauze
Najbardziej cierpiała, gdy patrzyła na słabnącego z dnia na dzień męża. Świadomość, że nie może mu pomóc była niezwykle bolesna.
Myślę też, że odchodzenie najbliższej osoby rozłożone na raty, odchodzenie, które trwa wiele lat, ma też swoją cenę. Swoje przez te lata wypłakałam. To, na co naprawdę nie możesz patrzeć, to cierpienie - ból, na który nie ma już lekarstwa. I świadomość, że będzie coraz gorzej, a ty, chociaż bardzo kogoś kochasz, nie masz już na to żadnego wpływu, choćbyś poruszył niebo i ziemię. Czekanie na finał. To bardzo bolało - powiedziała.