Aktorka współczuje mieszkańcom blokowisk. "Nie wyobrażam sobie teraz tak żyć"
Joanna Kurowska przez pandemię koronawirusa została bez pracy i wyznaje, że w tym trudnym dla artystów czasie żyje skromnie. Mogła jednak wyrwać się z centrum miasta i przeczekać bezrobocie w domu pod Warszawą, co uważa za prawdziwe błogosławieństwo.
Joanna Kurowska pojawia się na małym i wielkim ekranie od końca lat 80. Ostatnio była kojarzona z serialami "O mnie się nie martw" i "Świat według Kiepskich", grywała też w teatrze. Na czas pandemii przeniosła się z 19-letnią córką do domu pod Warszawą. - Dla mnie to jest prawdziwe błogosławieństwo, że mogę wyjść do ogródka, pobyć na świeżym powietrzu. (…) Nie wyobrażam sobie, że teraz musiałabym siedzieć w bloku. Współczuję mieszkańcom blokowisk – mówiła Kurowska w "Twoim imperium".
Obejrzyj: Koronawirus. Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Aktorka zapytana o sytuację finansową podkreśliła, że jej przyszłość jest bardzo niepewna.
- Nie mam pojęcia, kiedy wrócę do teatru i do pracy przed kamerą i czy kiedykolwiek będzie to jeszcze możliwe. Na razie żyję skromnie, chociaż wiem, że niektórym może się wydawać, że my, aktorzy, jesteśmy milionerami – dodała aktorka.
- To, że nadal można mnie oglądać w telewizji, nie oznacza, że nadal pracuję i mam się nieźle. A wyobrażenia, że za rolę w serialu można kupić sobie willę z basenem, są wyssane z palca – powiedziała Kurowska, podkreślając, że wcale nie śpi na pieniądzach. Wręcz przeciwnie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Była gwiazda serialu "Graczykowie" czy "Rodzina zastępcza" wyznała, że zainwestowała w mieszkanie córki i ma kredyt do spłacenia.
Zobacz także: Joanna Kurowska powiedziała o śmierci męża
- Ja z natury jestem optymistką, zawsze staram się myśleć pozytywnie. Ale teraz naprawdę trudno mi coś wyrokować – mówiła na temat koronawirusa i końca pandemii. – Jeżeli tęgie głowy nie wiedzą, w jakim kierunku zmierza ta pandemia, to ja tym bardziej nie mam pojęcia.
Trwa ładowanie wpisu: instagram