Przeżyło piekło. Komentarze bardzo ją bolały
Joanna Osyda największą popularność zdobyła, grając główną rolę w serialu "Majka". Latami zmagała się z hejtem w komentarzach na temat swojej budowy ciała. Będąc gościem w "Dzień dobry TVN", opowiedziała o swojej długiej drodze do samoakceptacji.
Joanna Osyda zagrała w serialu TVN "Majka" tytułową bohaterkę. Choć nagrano tylko dwa sezony produkcji, to sama aktorka szybko zdobyła popularność. Stało się to nie tylko dzięki jej umiejętnościom aktorskim, ale i charakterystycznej urodzie.
Podczas prac nad "Majką" Osyda bardzo często miała do czynienia z niepochlebnymi komentarzami na swój temat. - Zdarzyło mi się usłyszeć, że "nie wytrzymam", że zaraz padnę, że zemdleję. A ja byłam zdrowa. Robiłam badania. Mimo to byłam przerażona tym, co mi mówiono - powiedziała w "Dzień Dobry TVN". Na planie zdjęciowym szczególną uwagę zwracano na jej ramiona. - Moje odsłonięte ramiona były zbyt "drastyczne". Później zasłaniałam je sama z siebie, bo uważałam, że to nieestetyczne - dodała aktorka.
Osyda przez dłuższy czas nie była w stanie zaakceptować swojej szczupłej sylwetki. - O szczupłych kobietach mówi się niewiele. Ten problem jest zupełnie ignorowany. Próżno szukać w gazetach porad, jak przytyć. Na szczęście to się powoli zmienia - wyznała serialowa gwiazda.
Na sam koniec aktorka opowiedziała, jak wspomina pracę na planie "Majki".
- To był szalony czas. Wtedy jeszcze studiowałam, chciałam się rozwijać, a także tak po ludzku nadrobić i zasmakować studenckiego życia. A byłam popularna i bardzo się tego wstydziłam. Chodziłam z moimi kolegami do kina i widziałam, że wzbudzam emocje. Ludzie podchodzili do mnie po autograf. Bardzo mnie to peszyło - wspomina po latach.