Julia Oleś, była dziewczyna Kamila Durczoka, była w toksycznych związkach
Julia Oleś, która do niedawna była partnerką Kamila Durczoka, przyznała publicznie, że żyła w toksycznych związkach. Udało jej się wyplątać i dziś przestrzega przed niebezpiecznymi relacjami swoje fanki.
Związek Kamila Durczoka z Julią Oleś od początku wywoływał sporo kontrowersji. Rodzinne zawirowania obojga i duża różnica wieku (parę dzieliły aż 22 lata) sprawiły, że romans dziennikarza i blogerki był szeroko komentowany w mediach. Gdy o parze wreszcie zrobiło się cicho, w połowie 2018 r. gruchnęła wiadomość, że ich uczucie wygasło. Ale od początku.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Durczok prowadził pod wpływem alkoholu. Dziennikarz przeprasza
Kamil Durczok o swoim nowym związku poinformował wszystkich najpierw na Facebooku. Dopiero na początku sierpnia 2017 r. na Instagramie opublikował zdjęcie z tajemniczą kobietą. Choć początkowo nie pokazał twarzy swojej ukochanej, media szybko odkryły, że jest nią Julia Oleś. 28-latka była dziennikarką i zastępcą Durczoka w jego portalu internetowym.
Co ciekawe, para poznała się dobrych kilkanaście lat temu. Dziennikarz kojarzył Julię z czasów jej dzieciństwa, bowiem jest córką jego znajomego. Początki ich związku nie należały jednak do najłatwiejszych. Gdy wybuchło między nimi uczucie, Oleś była jeszcze mężatką i wychowywała synka Maksymiliana.
Gdy udało jej się rozwieść z mężem, przestała ukrywać, że Durczok jest dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem i kolegą z pracy. W jej mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się wspólne zdjęcia, pod którymi nie brakowało romantycznych wyznań. Mało tego, Julia zaczęła nawet namawiać Kamila na dziecko. Niestety, to już przeszłość.
Dzisiaj para żyje osobno. Durczok boryka się z poważnymi problemami z prawem, a Oleś zajęła się wspieraniem kobiet i motywowaniem ich do działania. Ostatnio dziennikarka opublikowała serię podcastów, w których opowiada m.in. o niebezpiecznych związkach i przestrzega przed nimi innych. Wypowiada się nie tylko na temat toksycznych relacji, ale również zdradza, że sama miała poważne problemy z byłymi partnerami.
- Toksyczny jest każdy związek, który wysysa z ciebie życia, zamiast cię rozwijać. (...) Przemoc psychiczna, to rodzaj przemocy, z którą najczęściej miałam do czynienia w swoim życiu. (...) To jest zazdrość, ciągła krytyka, budowanie przeświadczenia w partnerze, że jest niewystarczająco dobry. To jest ciągła kontrola, sprawdzanie co robi, z kim i gdzie. Też kontrola rozumiana jako chęć zmiany partnera. Obwinianie go i manipulacja, izolowanie od jego bliskich, szantaż emocjonalny. (...) Często mówi się, że to takie osoby, które "kochają za bardzo". Na tym polega ta patologia - powiedziała w najnowszym filmiku zatytułowanym "Toksyczne związki - czyli kiedy miłość zabija".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Oleś wyznała na koniec, że sama nieustannie wchodziła w niebezpieczne relacje, które kończyły się dla niej fatalnie.
- U mnie to wyglądało tak, że uważałam, że za tę chwilę spokoju powinnam płacić swoją wdzięcznością. Podziękować mojemu oprawcy za to, że postanowił dać mi chwilę wytchnienia. I to jest naprawdę fascynujące, jak długo wierzyłam, że to już był ostatni raz. (...) Znosiłam więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Za każdym razem w tej fazie przemocy - tak to nazwijmy - obserwowałam, jak przesuwane są moje granice tolerancji, wytrzymałości i jak sama sobie na to pozwalam, jak sama nie potrafię powiedzieć "stop" - podsumowała. Spodziewaliście się takiego wyznania?