Jussie Smollett opłacił atak na siebie samego. Usłyszał wyrok
Aktor w 2019 r. zawiadomił policję, że został zaatakowany na tle rasistowskim. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że cały atak został przez niego wyreżyserowany i opłacony. Teraz usłyszał wyrok i trafił na oddział psychiatryczny.
Kilka lat temu aktor Jussie Smollett wykorzystał okazję, by zyskać popularność i współczucie ludzi. Podczas gdy wielu aktywistów, polityków i celebrytów walczy z rasizmem, on postanowił skorzystać na problemie, który trawi Stany Zjednoczone. Teraz jednak będzie musiał ponieść konsekwencje swoich czynów. Co takiego zrobił?
W styczniu 2019 r. Jussie Smollett zeznał na policji, że został zaatakowany przez dwóch zamaskowanych mężczyzn. Mówił o ataku na tle rasistowskim i homofobicznym. Napastnicy mieli go bić, oblać wybielaczem, założyć pętlę na szyję. Smollett zgłosił się do szpitala i poszedł z tym na policję.
Sprawa ciągnęła się przez kilka lat, ale w końcu znalazła swój finał. Sąd ustalił, że Smollett sam upozorował napad na siebie. Aktor został uznany winnym popełnienia 5 z 6 stawianych mu zarzutów. Dotyczą składania fałszywych zeznań na policji.
Paweł Góral odpiera zarzuty o rasizm!
10 marca Smollett usłyszał wyrok. Został skazany na 150 dni więzienia. Dodatkowo aktor ma zapłacić grzywnę w wysokości 25 tys. dolarów i pokryć koszty dochodzenia w wysokości 120 106 dolarów. Smollett zareagował na wyrok, mówiąc, że jest niewinny. Powtórzył też kilka razy, że nie ma myśli samobójczych. - Jeśli coś mi się tam stanie, wiedzcie, że sam tego sobie nie zrobiłem.
Po tej reakcji Smollett został umieszczony na oddziale psychiatrycznym. Poinformował o tym na Instagramie jego brat, Jocqui Smollett.
Trwa ładowanie wpisu: instagram