Trwa ładowanie...

Justyna Nagłowska o porodzie: "Na pewno okupiony był większym stresem niż normalnie"

Justyna Nagłowska i Borys Szyc opowiedzieli o narodzinach swojego syna. Poród w czasie pandemii jest ich zdaniem bardziej stresujący niż normalnie.

Justyna Nagłowska o porodzie: "Na pewno okupiony był większym stresem niż normalnie"Źródło: ONS
d3jlopd
d3jlopd

Justyna Nagłowska i Borys Szyc niedawno powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Henryk Szyc-Nagłowski przyszedł na świat pod koniec marca, a szczęśliwi rodzicie pochwalili się nowinami w mediach społecznościowych. Aktor ma już córkę z poprzedniego związku, celebrytka również wychowywała dwie córki. Teraz doczekali się wspólnego potomka.

Para udzieliła wywiadu "Dzień Dobry TVN", w którym opowiedzieli o swoim synku: - Człowiek umie się jednak przyzwyczaić do tego, że nie śpi – zażartował na początku Borys Szyc.

Nagłowska zdradziła, że bardzo szybko doszła do siebie. Ale powiedziała, że poród w czasie pandemii wiązał się z dodatkowym stresem: - Na pewno był ten poród okupiony większym stresem niż normalnie. Ta niepewność, co będzie, strach przed wyjściem z domu do szpitala był duży, bo nie wiadomo było, czy czegoś nie przyniesiemy stamtąd.

Zobacz także: jak gwiazdy spędzają kwarantannę

Poród wyglądał też zupełnie inaczej, niż para to planowała.

d3jlopd

- Mieliśmy plany, jak to będzie wyglądać. Że będziemy razem, że urodzimy w konkretnym szpitalu. Urodziliśmy w innym. Wszystko było nerwowo do ostatniej minuty. Nie wykorzystaliśmy naszych planów, ale Justyna przeszła przez to z moją zdalną pomocą. Udało się – powiedział Szyc.

Teraz para spędza czas w domu ze swoim synkiem: - To jest jak z jazdą na rowerze, tylko że teraz nie muszę kierownicy nawet trzymać – mówiła Nagłowska – U nas w domu jest spokój i to chyba też się przekłada na tego dzidziusia.

Z kolei Szyc powiedział, że pokazuje już swojemu synowi świat: - Wprowadzam go już w życie. Pokazuję mu słońce, taras, liście. Przez pierwsze dwa tygodnie śmialiśmy się, że on otwiera oczy i jest w szoku, że jest na zewnątrz. Miał minę: "O matko, co się stało, gdzie jest brzuch?".

Na koniec Nagłowska pochwaliła Szyca za to, że jest bardzo wspierającym ojcem.

d3jlopd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3jlopd