"Trzeba się jednak po tym wszystkim pozbierać"
Nie wiem, czy kiedyś to wszystko jakoś sobie poukładam - powiedział Super Expressowi jeszcze w 2014 roku, nie wiedząc, co los dla niego szykuje. A obok niego była już Małgorzata Weremczuk, asystentka.
Mam rodzinę, mam bardzo wielu przyjaciół, w tym Małgosię, moją menadżerkę. Ale przyjaciele doradzają przez rozum, doświadczenie i sympatię, ale nie przez serce. Trzeba się jednak po tym wszystkim pozbierać. Tylko jak? - zastanawiał się Strasburger.