Karol Strasburger martwi się o żonę i córkę
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego oburzyła wiele osób. Swoje niezadowolenie wyraził nawet Karol Strasburger, który przyzwyczaił nas do tego, że stroni od politycznych wypowiedzi.
22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją. Od czwartku w całej Polsce trwają protesty w związku z wyrokiem. Do tzw. "strajku kobiet" przyłączyły się gwiazdy.
Swoje zdanie na ten temat wyraził też Karol Strasburger, który rok temu został ojcem małej Laury.
Na Facebooku napisał: "Wiem, czym jest strach przed każdym badaniem USG i czym są nieprzespane noce, gdy czeka się na wynik badań prenatalnych. Wiem, czym jest gonitwa myśli, jeśli w głowie masz pytanie: 'A co zrobisz, jeśli usłyszysz złą diagnozę?'. Sumienie każdego z nas jest skrytą księgą zamkniętą na kłódkę, do której klucz ma tylko Bóg, w którego wierzę. Nie wchodźmy w Jego kompetencje, nie oceniajmy wyborów matek i ojców, którym nie dane było/będzie zostać rodzicem zdrowego dziecka. Kochajmy, szanujmy i chrońmy nasze kobiety, panowie. Uznajmy ich moralność jako osobiste prawo. Ja w swoim życiu mam jeszcze dwie: żonę i córkę. Chcę dać im poczucie bezpieczeństwa i chcę widzieć ich radosną twarz każdego dnia. Marzę, by moja córka wychowała się w kraju, w którym #wolnośćwyboru nie jest przywilejem, a obowiązującym prawem, w którym poszanowanie intymnych sfer jest świętością. Wierzę, że wasze głosy, dziewczyny, zostaną usłyszane".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Pod postem Strasburgera pojawił się komentarz fana, który stwierdził, że po tym poście gospodarz "Familiady" może stracić pracę w TVP.
Strasburger odpowiedział na to: "Przeżyłem kilku prezesów i różne nastroje polityczne. Jestem wolnym, myślącym samodzielnie, niezależnym od nikogo człowiekiem – nie da się mi nakazać tego, co mam myśleć, i ja tego także nie robię w drugą stronę".