O krok od tragedii. Strasburger uratował córkę w ostatniej chwili
- Laura zaczęła się dusić. Na szczęście był przy mnie Karol - ujawniła w wywiadzie małżonka Karola Strasburgera.
Karol Strasburger i Małgorzata Weremczuk pobrali się w sierpniu ubiegłego roku, a kilka miesięcy później aktor po raz pierwszy został ojcem. Gospodarz "Familiady" wielokrotnie podkreślał w wywiadach, jak wielkim przeżyciem jest dla niego rodzicielstwo. Jak podkreśla, mała Laura jest teraz dla niego całym światem i aktor bez wahania potrafi dla niej zrezygnować z wielu rzeczy. - Chcę być jak najlepszym ojcem, dlatego rezygnuję z wielu rzeczy, by spędzać jak najwięcej czasu z córką. Nie muszę być na rautach, turniejach tenisowych, bo jest ktoś ważniejszy, kto mnie potrzebuje. My nie zamierzamy mieć żadnej niani i nie oddamy Laury do żłobka - wyznał Strasburger w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo".
Świeżo upieczeni rodzice nie kryją satysfakcji z nowej roli, której wciąż się uczą. Przyznają, jednak, ze mają za sobą także chwile, które zmroziły im krew w żyłach. Przeżyli groźny incydent z udziałem córeczki, który mógłby skończyć się tragicznie, gdyby nie opanowanie Karola Strasburgera.
Karol Strasburger o wyjeździe do Azji. "Podjąłem decyzję z Małgosią"
- Laura zaczęła się dusić. Na szczęście był przy mnie Karol. Błyskawicznie podjęliśmy reanimację, takie ekstremalne sytuacje są wpisane w rodzicielstwo - wyznała żona aktora, opowiadając o tym, jak pewnego razu dziewczynka zakrztusiła się kawałkiem listka. Małgorzata Weremczuk nie ukrywa w wywiadzie podziwu dla męża, który jak podkreśla: "jest ojcem zaangażowanym na każdym etapie rozwoju i wychowania dziecka".
Aktor, choć pochłonięty rolą ojca, wciąż jest aktywny zawodowo. Niebawem będzie go można oglądać w kolejnej części filmu "Kogiel Mogel", a także w telenoweli "M jak miłość". Jak podkreśla w rozmowie z "Na żywo", ostatnie lata są dla niego wyjątkowo szczęśliwe.
- Mam miłość, córkę, cel życia. Ślub, ojcostwo - to były moje najlepsze decyzje. - Młodzi często popełniają błędy w wyborach, rodziny się rozpadają. Ja na pomyłki nie mam czasu i nie żałuję ani chwili - wyznał.