Karol Strasburger zdradza z żoną, jak się poznali. Nietypowe okoliczności
Karol Strasburger dzieli życie z trzecią żoną. Ich związek budził dyskusje, bo Małgorzata jest dużo młodsza od prezentera. Nie kryją się jednak ze swoimi uczuciami i wprost opowiadają o tym, co dzieje się u nich prywatnie. Tak jest i tym razem.
Małgorzata i Karol pobrali się w sierpniu 2019 r. Ich związek jakiś czas był tematem nr jeden. Głównie ze względu na różnicę wieku między partnerami i przeszłość Strasburgera. Aktor i prezenter był już w dwóch poważnych związkach.
Zobacz: Pacewicz zdradza, co o "Bożym Ciele" powiedział mu laureat Oscara
Para udzieliła wywiadu magazynowi "Party". Opowiedzieli m.in. o tym, jakie były pierwsze reakcje, gdy się poznali. Karol wyznał, że Małgorzata wyglądała na „niezwykle miłą osobę”, natomiast ona sama wspomniała o innych szczegółach.
- Stałam tuż obok niego i jego ówczesnej żony na ślubie naszych wspólnych znajomych. Widziałam, jak Karol patrzy na Irenkę – w taki sposób, w jaki każda kobieta pragnęłaby się przeglądać w oczach swojego partnera – opowiada kobieta.
Przypomnijmy, że Irena Strasburger zmarła w nocy z 9 na 10 grudnia 2013 r. Chorowała na raka szpiku kostnego.
Małgorzata wspomina, że wtedy na ślubie była zauroczona Strasburgerem, który był "naturalny, uśmiechnięty, życzliwy, szarmancki".
- Zaśmiałam się wówczas do siebie, zostając z takim niewinnym marzeniem: jeśli takich mężczyzn jest więcej na świecie to ja, Panie Boże, jednego poproszę na męża. I po 15 latach od tego momentu prośba została wysłuchana i spełniona w niespodziewanie dosłowny sposób – przyznała.
Nietypowe okoliczności poznania się to nie wszystko. Hasło "nietypowe" jest wydrukowane w ich związek od samego początku. Nietypowe były oświadczyny: Strasburger znalazł na dnie basenu gdzieś we włoskich Alpach kolczyk ze szlachetnym kamieniem. Nie znalazł właścicielki, więc zabrał go, przerobił i zaprojektował dla partnerki pierścionek.
- Wręczył mi go bez zbędnych "fajerwerków" – wspomina.
Nietuzinkowy był też ślub i przyjęcie po, którego celowo nie nazywają "weselem".
- Bez fajerwerków, popisów artystycznych, oczepin, bo bardzo takich zabaw nie lubię – zdradził Karol.
- Wielu znanych ludzi lubi niestety pokazywać wszystko: co dostali, kto był, ile razy zmienili strój, jakim autem przyjechali, jakie potrawy serwowali. Jesteśmy oboje gorącymi tego przeciwnikami – przyznał Strasburger, który życie z Małgorzatą traktuje jako "prywatną uroczystość" i nie handluje szczegółami.
- Wiem, gdzie jest granica uchylania drzwi do naszego życia i będę bardzo tego pilnował – stwierdził.
Zgodzicie się z nim?