Katarzyna Cichopek
Wyjaśnia, że decyzja o kolejnym potomku, wbrew medialnym doniesieniom, nie jest lekiem na takie kłopoty. - Najgorsze, co można zrobić, to zdecydować się na dziecko, żeby ratować związek - mówi.
Denerwuje się, gdy gazety snują swoje własne insynuacje, dlatego sama poinformuje o płci dziecka. - Tabloidy jak zwykle są lepiej poinformowane ode mnie. Zapomniały, że płeć dziecka poznaje się, na tak zwanym badaniu połówkowym, czyli w 20. tygodniu. Więc ja sama tego jeszcze nie wiem. Ale nie będę tego szczególnie ukrywać, szkoda energii, to i tak prędzej czy później wyjdzie na jaw - tłumaczy.