Kasia Kowalska o zamieszaniu wokół swojego koncertu: "Czy nie będzie wezwań w trybie pilnym?"
Kasia Kowalska niedawno zagrała w Ciechanowie w ramach akcji "Koncertowanie pod blokiem". Niestety, pojawiło się pod sceną zbyt dużo osób, które naruszały panujący reżim sanitarny. Pojawiła się masa komentarzy nt. koncertu, a artystka postanowiła na nie wymownie zareagować.
Kasia Kowalska zagrała na jednym z osiedli w Ciechanowie w ramach cyklu "Koncertowanie pod blokiem". Założeniem imprezy było, by widzowie cieszyli się muzyką w swoich domach, mogli wyjść na balkon i bawić się z poziomu swojego mieszkania. Niestety, część mieszkańców chciała za wszelką cenę pójść na koncert, dlatego przyszła na teren osiedla i pojawiła się pod samą sceną, łamiąc reżim sanitarny i przepisy o nielegalnych zgromadzeniach.
Pojawiały się doniesienia, że sprawą tłumu na koncercie Kowalskiej zajmą się policja i prokuratura, a na urząd miasta sanepid nałożył karę w wysokości 30 tys. zł. Prezydent miasta zrzucał całą winę na Kowalską.
Artystka powinna zareagować na zarzuty dosyć wymownym wpisem. "W związku, że władza chce mnie ukarać m.in. za to, że nie stosowałam się na scenie do zakrywania ust i nosa... Chciałam podpytać was, czy teraz będzie dobrze? Czy nie będzie wezwań w trybie pilnym? - napisała w treści posta na Instagramie, do którego dołączyła zdjęcie w masce przypominającej wilka.
Myślicie, że piosenkarka jest odpowiedzialna za zamieszanie, czy niewinna?
Trwa ładowanie wpisu: instagram