Kasia Kowalska zagrała koncert w Ciechanowie. Sanepid zajął się sprawą
Miasto Ciechanów zostało ukarane grzywną. Czy Kasia Kowalska też poniesie konsekwencje swojego nieodpowiedzialnego zachowania?
Kasia Kowalska od kilku tygodni jest na językach. Najpierw wokalistka wywołała burzę, kiedy okazało się, że jej córka nie chorowała na koronawirusa. Sama wokalistka prowadziła jednak taką narrację w mediach. Fani nie mieli wątpliwości, że 23-letnia Ola przebywa w szpitalu ze względu na pandemię.
Kiedy okazało się, że córka piosenkarki chorowała na coś zupełnie innego, internauci nie mieli dla niej litości. Kowalska w końcu nie wytrzymała.
- Bardzo wam współczuję. Wszyscy jesteśmy tacy zawiedzeni. No jak można w czasie epidemii jednego wirusa prawie umrzeć od innego. Przecież to niesprawiedliwe. Najpierw podejrzewają lekarze, że to ten, a później mówią, że nie ten, okropieństwo! Przecież teraz nasze łzy i modlitwy straciły na wartości - pisała na Instagramie gwiazda.
ZOBACZ: Piotr Cugowski broni Kasi Kowalskiej i jej koncertu w Ciechanowie
To jednak nie wszystko! Kasia Kowalska wystąpiła w Ciechanowie. Na małej scenie miała zagrać koncert dla mieszkańców. Słuchacze mogli patrzeć na wokalistkę ze swoich okien i balkonów. Pod wpływem emocji piosenkarka zaprosiła jednak wszystkich pod scenę.
Niektórzy pokusili się i skorzystali z propozycji. Doszło do sytuacji niebezpiecznej i niezgodnej z aktualnymi wytycznymi. Prezydent Ciechanowa deklarował, że nie takie było założenie koncertu, a artystka została poinformowana o tym, jak powinien przebiegać koncert. Nie zastosowała się do zasad.
Sanepid nałożył na miasto grzywnę. Czy artystce też coś grozi?
- Jeśli miasto Ciechanów przegra z sanepidem, nie może pociągnąć do odpowiedzialności pani Kowalskiej. Jeśli wygra, sanepid będzie musiał zwrócić Urzędowi Miasta zasądzoną karę. W takim przypadku miasto prawdopodobnie zrezygnuje z roszczeń wobec osób trzecich, np. pani Kowalskiej - wyjaśnia adwokat Piotr Schramm w rozmowie z "Fleszem".