Trwa ładowanie...

Kasia Tusk zachwycona podróżą na Lazurowe Wybrzeże. "Postanowiliśmy odwiedzić Saint Tropez i nie żałujemy ani trochę"

Blogerka jest pod wrażeniem jednego z najbardziej ekskluzywnych francuskich kurortów. Spędziła tam cudowny czas.

Kasia Tusk zachwycona podróżą na Lazurowe Wybrzeże. "Postanowiliśmy odwiedzić Saint Tropez i nie żałujemy ani trochę"Źródło: Instagram.com
d2ti8zh
d2ti8zh

Kasia Tusk do dziś oficjalnie nie potwierdziła, że wzięła ślub, ale od pewnego czasu dawała swoim fanom do zrozumienia, że w jej życiu zaszły zmiany. I gdy w końcu jej ukochany, Staszek Cudny, został przyłapany w Sopocie na spacerze z obrączką na palcu, wszelkie wątpliwości zostały rozwiane.

- To chyba oczywiste co znaczy ta obrączka na moim palcu. Niestety, żadnych informacji nie będę udzielał, jestem osobą prywatną - powiedział w rozmowie z "Super Expressem", czym potwierdził, że wziął ślub z córką Donalda Tuska.

Kasia i Staszek są parą od 2008 r. i zawsze bardzo dbali o prywatność. Wielokrotnie zwodzili też media w kwestii daty ślubu. I choć najpewniej nie zobaczymy zdjęć z samej ceremonii, to możemy obserwować, jak młoda para spędza podróż poślubną. Zakochani wybrali się na Lazurowe Wybrzeże do ekskluzywnego kurortu Saint Tropez. Tusk, jak na blogerkę przystało, wrzuca na Instagram piękne zdjęcia z wyjazdu. Choć na zdjęciach, które udostępnia na Instagramie nie widać, żeby nosiła obrączkę, to na pierwszy rzut oka widać, że jest szczęśliwa i przeżywa podczas podróży cudowne chwile. Na swoim blogu postanowiła nawet uchylić rąbka tajemnicy i opisać, jak podobał im się słynny kurort.

- O Saint Tropez słyszeliśmy wiele złego – że przereklamowane, drogie, tłoczne… Po powrocie chciałabym pokazać wszystkim tym malkontentom listę naprawdę przereklamowanych miejsc i spytać ich, czym kierowali się w swoich surowych ocenach. My – wielcy fani "Żandarma" z Louis de Funès – postanowiliśmy odwiedzić Saint Tropez mimo niezachęcających opinii i nie żałujemy ani trochę. W porównaniu do słynnych miasteczek nad wybrzeżem Amalfi jest tam wręcz pustawo, plaże są piaszczyste i piękne, miasteczko dokładnie takie, jakie widzieliśmy na filmach (no może jachtów w przystani jest więcej, ale wcale nie trzeba na nie zwracać uwagi), ceny jak w większości europejskich kurortów (a w porównaniu do Mykonos i Sardynii nazwałabym je przystępnymi). Omijaliśmy co prawda miejscówki znane z blichtru (do słynnego Club 55 na plaży Pampeluna nawet się nie zbliżyliśmy) ale za to zwiedziliśmy kilka dzikich zakątków – napisała. Cóż, to musiała być naprawdę wspaniała podróż!

d2ti8zh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ti8zh