Kasia i Mateusz
Od tej pory nie byli już jedynie przyjaciółmi, a parą. Dzieliło ich 700 kilometrów, ale starali się spotykać jak najczęściej. Jak przyznawała wtedy Kasia, związek na odległość nie był jednak łatwy. Cichopek była zazdrosna o koleżanki swojego ukochanego.
- A najgorsze, że na powitanie całuje je zawsze w usta. Pamiętam, że gdy zobaczyłam to po raz pierwszy, zupełnie mnie zatkało. Gdy próbowałam oponować, Mateusz kompletnie nie rozumiał, o co mi chodzi. Dla niego to było oczywiste, że tak wita swoje przyjaciółki - żaliła się w Gali.