Katarzyna Warnke szczerze o publicznym praniu brudów po rozstaniu. Nawiązała do Piotra Stramowskiego
Katarzyna Warnke, która kilka tygodni temu oficjalnie zakończyła swoje małżeństwo z Piotrem Stramowskim, zdradziła co sądzi o publicznym praniu brudów przez byłe pary. Aktorka pokusiła się nawet o nawiązanie do swojego eks małżonka. Padły mocne słowa.
Po tym, jak w październiku ubiegłego roku Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski niespodziewanie ogłosili rozstanie, internauci spodziewali się wielkich skandali. Nic bardziej mylnego. Warnke i Stramowski, którzy przez lata uchodzili za jeden z najbardziej zgranych duetów rodzimego show-biznesu, również w trakcie życiowych zawirowań wykazali się dużym szacunkiem i stronili od publicznych refleksji na temat rozpadu ich małżeństwa.
Katarzyna Warnke o publicznym praniu brudów po rozstaniu
Katarzyna Warnke wielokrotnie zapewniała, że łączą ją dobre relacje z byłym partnerem, o czym może świadczyć fakt, że eksmałżonkowie bez problemu dogadali się w kwestii podziału opieki nad córką. Warnke i Stramowski w przeciwieństwie do wielu show-biznesowych relacji, jak ognia unikali publicznego prania brudów po rozstaniu. Aktorka otwarcie przyznaje, że ma swoje stanowisko w sprawie skandali, które bardzo często wywołują celebryci po zakończeniu łączących ich relacji. Warnke w rozmowie z "Plotkiem" nie ukrywała, że wraz z byłym mężem dość powściągliwie podchodzą do informacji, które ujawniają mediom.
Wydaje się, że się komuś dopiecze, a rozpętuje się wojna, nad którą potem się już nie panuje. Ani nad swoimi emocjami, ani nad interpretacją pewnych gestów. Naprawdę, wystarczyłoby niewiele, żeby publicznie poszła iskra między mną a Piotrkiem. Chyba były takie insynuacje, że poszła. To był kompletny idiotyzm i obydwoje na to zareagowaliśmy i reagujemy na takie sytuacje, bo nie życzymy sobie, żeby ktoś interpretował naszą relację. To my będziemy nadawali ton temu, co wychodzi do mediów - wyznała Warnke.
Aktorka podkreśliła, że publiczne rozstania i pranie rodzinnych brudów bardzo często niesie za sobą konsekwencje, o których osoby toczące taką wojnę uświadomią sobie dopiero w przyszłości.
Wydaje mi się, że wiele osób musi żałować, że ta wojna się rozpętała, bo rany są głębokie i mogę tylko powiedzieć, że bardzo współczuję tym ludziom, ich dzieciom, tego, co przeszli, bo rozstania są trudne. Czasami chodzi o zdradę. Publiczne piętnowanie tego to koszmar - dodała podczas rozmowy z "Plotkiem".
Dobre podejście? Spodziewalibyście się takich słów od Kasi?