Katastrofalny wywiad mógł przyczynić się do śmierci księżnej. Wypływają nowe fakty
Trwa potężny skandal związany z wywiadem, którego księżna Diana udzieliła w 1995 roku Martinowi Bashirowi. Po latach wyszło na jaw, jakie kłamstwa przedstawił Dianie dziennikarz, by zdobyć jej zaufanie.
Wywiad Martina Bashira, dziennikarza BBC, z księżną Dianą zapisał się na zawsze w historii. To była rewolucyjna rozmowa. Diana odpowiadała na najbardziej intymne pytania. Mówiła m.in. o tym, że nigdy nie zostanie królową, bo część członków monarchii jej nienawidzi i traktuje jako zagrożenie. Diana wyznała też tam, że robiła sobie krzywdę, że cierpiała na bulimię i miała poważną depresję. Co więcej, skomentowała, że rodzina królewska wiedziała o jej problemach, ale zdecydowali się przymknąć na to oko. Diana powiedziała też, że w jej małżeństwie "zawsze były trzy osoby".
Wywiad ukazał się w listopadzie 1995 roku. Obejrzało go 23 mln obywateli. To był gwoźdź do trumny małżeństwa Diany i księcia Karola. Zaledwie kilka miesięcy później, bo w sierpniu 1996 roku królowa zgodziła się na rozwód Karola i Diany. Natomiast okrągły rok później Diana już nie żyła.
Diana była wściekła. Oto czego szczerze nienawidziła w Karolu
Po 25 latach od publikacji jednego z najgłośniejszych wywiadów wybuchł skandal. Wyszło na jaw, że Martin Bashir stworzył listę kłamstw, by przekonać do siebie Dianę.
Mówi się o 32 kłamstwach, które dziennikarz przedstawił Dianie i jej bratu, Earlowi Spencerowi, żeby tylko zyskać ich zaufanie i zapewnić sobie rozmowę jeden na jeden z księżną. Bashir karmił paranoję księżnej. Przedstawił im między innymi podrobione dokumenty z banku (stworzył je grafik z redakcji), które miały być dowodem na to, że wysoko postawieni pracownicy z Pałacu są opłacani przez MI6. Brytyjski wywiad miał płacić za informacje o księżnej.
Co więcej, Bashir wymyślił także, że książę Karol miał romans z nianią jego dzieci, Tiggy Legge-Bourke. Kobieta miała zajść z księciem w ciążę, którą usunęła. Powiedział też Dianie, że ma dowody na to, że jej telefon jest na podsłuchu; że 13-letni wtedy William ma zegarek, w którym zamontowano podsłuch; a także że jest w posiadaniu nagrania, w którym książę Karol opowiada swojemu sekretarzowi, że ma plan, jak ją wykończyć.
Jak informują brytyjskie media, BBC może słono zapłacić za ten wywiad sprzed lat. Eksperci są zdania, że stacja może zostać pozwana za "dotkliwe szkody", jakie wyrządzono Dianie, jej rodzinie i współpracownikom. Jak twierdzi brat Diany, istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby Diana nie została wmanipulowana w ten wywiad, mogłoby nie dojść do rozwodu. Co więcej - Diana mogłaby dalej żyć. Bo do śmierci w ogromnym stopniu doprowadziła ją paranoja, że jest na każdym kroku śledzona i zdradzana przez współpracowników.
"Daily Mail" cytuje informatora: - To jest na razie możliwość. Bliscy i byli pracownicy Diany nie zamierzają się z tym spieszyć. Chcą zobaczyć, jak potoczy się wewnętrzne śledztwo BBC i jak oni rozegrają tę sprawę.
Podaje się także, że możliwe jest śledztwo Scotland Yardu, które może skończyć się zarzutami kryminalnymi dla Martina Bashira i BBC.
Dai Davies, były policjant, funkcjonariusz królewskiej ochrony, w tekście dla "Daily Mail" pisze: "Będę utrzymywał, że zachowanie Bashira mogło się przyczynić do śmierci Diany w 1997 r. Podawanie Danie na każdym kroku kłamstw zniszczyło ją psychicznie, co doprowadziło ostatecznie do katastrofy".
Davies punktuje, że poszkodowanymi tym wywiadem są przede wszystkim synowie Diany, William i Harry, którzy mają pełne prawo, by obwiniać dziennikarza i BBC za ostateczne niszczenie wizerunku matki.
Główny zainteresowany - Bashir - nie wypowiedział się w tej sprawie. Jest chory na koronawirusa.