Kate i William odwiedzili centrum powiadamiania ratunkowego. Znaczący gest

Rodzina królewska do tej pory wstrzymywała się od komentowania w jakikolwiek sposób pandemii koronawirusa. Ostatecznie milczenie przerwał książę William. Na instagramowym profilu Pałacu Kensington pojawiło się nagranie, w którym William opowiada o National Emergencies Trust. To fundusz, który zainicjowano w ubiegłym roku, ale do tej pory formalnie nie włączano go w akcje pomocowe. Pandemia koronawirusa stworzyła taką konieczność.

- Chęć ludzi do pomagania w obliczu tragedii musi zostać ukierunkowana w najlepszy możliwy sposób i właśnie dlatego powołanie National Emergencies Trust było tak ważne - powiedział William. - Teraz, bardziej niż kiedykolwiek jestem wdzięczny, że fundusz istnieje. Dzięki temu możemy być zapewnieni o wsparciu tych organizacji na terenie Wielkiej Brytanii, które potrzebują tego najbardziej, a wsparcie to dostaną najszybciej jak możliwe - dodał.

Książę poszedł o krok dalej. Wraz z Kate zdecydował się odwiedzić centrum powiadamiania ratunkowego. Spotkali się z pracownikami, którzy wspomagają działających na pierwszej linii frontu lekarzy i pielęgniarki, oceniając, jak najlepiej pomóc potrzebującym i wdrażając odpowiednie procedury. William skierował do nich słowa uznania.

- Katherine i ja, w imieniu mojej baki i mojego ojca, chcielibyśmy przekazać osobiste podziękowania wszystkim, którzy pracują w pocie czoła, by służyć pomocą i poradą tym, którzy ich najbardziej potrzebują. Ostatnie tygodnie i przyszłe dni są zrozumiale niepokojące w związku z szalejącym koronawirusem. Ale pokazują właśnie, jak ważne są te służby i że reprezentują to, co w naszym kraju i społeczeństwie jest najlepsze – miał powiedzieć książę podczas spotkania.

Zdjęcia ze spotkania możecie zobaczyć poniżej. Aby obejrzeć więcej, należy kliknąć strzałkę w prawo.

ZOBACZ TAKŻE: Na wydarzeniu na FB Wirtualnej Polski "Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów" będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.