Koniec medialnej przyjaźni?
Dziennikarze przez lata udowadniali, że przyjaźń w mediach jest możliwa. Wszystko się zmieniło, kiedy Kraśko zaczął prowadzić razem z Rusin weekendowe wydania "Dzień Dobry TVN". Dawni znajomi zaczęli sobie coraz częściej dogryzać na wizji, dodatkowo, jak podaje "Fakt", przestali się również spotykać po pracy. Co jest powodem tej nagłej zmiany?
- Piotr narzeka, że Kinga przychodzi nieprzygotowana na plan. Przychodzi od razu na rozpoczęcie programu. Piotrek jest 30 minut wcześniej, aby się przygotować. Nie korzysta z kartek, a Kinga czasem się w nich pogubi. Kilka razy podważała na wizji wiedzę Piotrka, docinała mu. A i tak się okazywało, że to on miał rację, bo był przygotowany. Sama się ośmieszała - powiedział gazecie pracownik TVN.
W kuluarach mówi się, że dziennikarka poczuła się zagrożona przez Kraśkę, który momentalnie wkupił się w łaski całego zespołu "Dzień Dobry TVN". Tym bardziej, że Kinga nigdy nie cieszyła się zbytnią sympatią wśród swoich współpracowników. Czy ambicja zawodowa Rusin będzie ważniejsza niż przyjaźń z Piotrem?