Podwójna zmiana
Największy wpływ na życie aktorki miała nagła śmierć jej pierwszego męża. W 1996 r. Marek Sikora doznał rozległego udaru mózgu. Zmarł w wieku zaledwie 37 lat. Wolszczak, która była od niego starsza o rok, została sama z dzieckiem, które szło właśnie do pierwszej klasy.
- Zdarzenie to całkowicie mnie rozłożyło i zrozumiałam, że w życiu nic nie jest pewne. Dotarło do mnie, że gdy wyjdę z domu, mogę do niego już nie wrócić. (...) Poza najbliższą osobą w życiu traci się również poczucie bezpieczeństwa - wyznała "Rewii".
Po latach ułożyła sobie życie przy boku Cezarego Harasimowicza, z którym tworzy dziś jeden z najtrwalszych związków polskiego show-biznesu.
- To był moment, w którym uświadomiłam sobie, że nie mogę tej znajomości przegapić. Wiedziałam, że nikogo fajniejszego już w życiu nie spotkam - dodała.