[GALERIA]
Choć Grażyna Wolszczak ma wizerunek silnej kobiety, która twardo stąpa po ziemi, jej życie nie zawsze było tak idealne. Przed laty doświadczyła rodzinnej tragedii, zmagała się również z licznymi kompleksami. Jak sobie z nimi poradziła?
Nie taka idealna?
Wolszczak od lat jest uważana za jedną z najbardziej atrakcyjnych polskich aktorek. Choć wciąż wiele kobiet zazdrości jej urody i powodzenia u mężczyzn, okazuje się, że w młodości była zakompleksioną osobą.
- Jako nastolatka nie byłam zadowolona ze swoich nóg, ramion, nie lubiłam swoich oczu. Dziś to wszystko w sobie akceptuję - powiedziała w rozmowie z magazynem "Rewia".
Perfekcjonistka
Wolszczak również krytycznie podchodzi do swojego aktorstwa. Przyznaje, że jest to zawód obarczony ciągłym zmaganiem się z silnymi emocjami.
- Nigdy nie będę genialną aktorką, ponieważ jestem zdrowa psychicznie. A w aktorstwie szalenie interesujące są ciężkie doświadczenia i skazy psychiczne. (...) Nie ma człowieka, który nie cierpi. Życie generalnie nie jest wesołe. Pytanie tylko, czy człowiek w tym cierpieniu się zamyka, czy też stara się jak najszybciej z niego otrząsnąć. Ja zawsze preferowałam tę drugą metodę, choć niekiedy trudno było się podnieść - wyznała gazecie.
Podwójna zmiana
Największy wpływ na życie aktorki miała nagła śmierć jej pierwszego męża. W 1996 r. Marek Sikora doznał rozległego udaru mózgu. Zmarł w wieku zaledwie 37 lat. Wolszczak, która była od niego starsza o rok, została sama z dzieckiem, które szło właśnie do pierwszej klasy.
- Zdarzenie to całkowicie mnie rozłożyło i zrozumiałam, że w życiu nic nie jest pewne. Dotarło do mnie, że gdy wyjdę z domu, mogę do niego już nie wrócić. (...) Poza najbliższą osobą w życiu traci się również poczucie bezpieczeństwa - wyznała "Rewii".
Po latach ułożyła sobie życie przy boku Cezarego Harasimowicza, z którym tworzy dziś jeden z najtrwalszych związków polskiego show-biznesu.
- To był moment, w którym uświadomiłam sobie, że nie mogę tej znajomości przegapić. Wiedziałam, że nikogo fajniejszego już w życiu nie spotkam - dodała.