Poszła na terapię. Podaje jeden powód. Związany z mężem
Kto obserwuje Zofię Zborowską na Instagramie, ten wie, że aktora otwarcie opowiada o tym, że zdecydowała się na terapię. Dlaczego? Wyjaśniła to w nowym wywiadzie.
O tym, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne, powinien już wiedzieć każdy. Nie bez powodu mówi się o tym, by szukać pomocy, gdy będzie to konieczne; czy nie wstydzić się pomocy psychologów, terapeutów, psychiatrów. Kruszenie tego tabu związanego ze zdrowiem psychicznym ratuje życia. Od wielu lat gwiazdy otwarcie wypowiadają się na ten temat i chociaż lista byłaby długa, to wymienić można m.in. Agatę Młynarską, która ostatnio mówiła, że korzystała nie tylko z terapii psychologicznej, ale wsparcia psychiatry; czy też młodziutką Julię Wróblewską, która mówiła o leczeniu depresji i zaburzeń osobowości.
Temat zdrowia psychicznego podejmuje często Zofia Zborowska. Na Instagramie dzieli się z obserwującymi ją internautami swoimi doświadczeniami i mówi wprost, że korzysta z terapii. Więcej powiedziała w nowym wywiadzie dla magazynu "Viva".
Zobacz: Julia Wróblewska opowiada o terapii: "Ta choroba jest jak wirus"
Zborowska udzieliła wywiadu razem ze swoją mamą, Marią Winiarską. Obie aktorki są wyjątkowo popularne na Instagramie i dla wielu są przykładem tego, jaką przyjaźń można tworzyć na linii dziecko-rodzic. To Zofia namówiła jakiś czas temu mamę do tego, by zaczęła aktywnie udzielać się w mediach społecznościowych, dając sobie nową przestrzeń do rozwoju.
Winiarska przyznała, że córka pomogła ją w podjęciu decyzji, by po 30 latach wrócić do grania w teatrze. Padło więc pytanie o to, co czuje Zofia, gdy widzi mamę, zmagającą się z lękami i słabościami.
- Obserwuję mamę z boku i wiem, że duża część tych lęków, braku poczucia wartości bierze się z jej dzieciństwa. Mogłaby sobie pomóc, idąc na psychoterapię, nigdy nie jest za późno. Ja jestem w terapii od roku i to jest dla mnie genialne rzecz. Uważam, że w naszym zawodzie chodzenie do psychoterapeuty powinno być obowiązkowe - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Każdy z nas dźwiga jakiś ciężar przeszłości, przeżył trudne sytuacje, popełnił błędy. A pokolenie moich rodziców – to absolutnie nie jest zarzut – jest pokoleniem, które nie rozmawiało o swoich uczuciach, emocjach, bo tak zostali wychowani. Były miłość, zaufanie, oddanie, troska, ale nie było rozmowy - dodała Zborowska.
Zofia zdecydowała się powiedzieć, dlaczego zgłosiła się po pomoc, na terapię. Przyznała, że bodźcem był związek z Andrzejem Wroną, znanym dobrze w Polsce siatkarzem.
- Poszłam na terapię, kiedy związałam się z moim mężem, bo chciałam z nim stworzyć mądry, wspaniały związek. W poprzednich relacjach zawsze powielałam pewne schematy i nie chciałam po raz kolejny popełnić tych samych błędów. Poszłam na terapię, żeby zawalczyć o siebie, pracować nad sobą, a nie dlatego że jestem sfiksowaną wariatką. Pragnę być lepszym człowiekiem dla mojego męża, dla mnie samej, dla rodziny - wyznała.