Zazdrośnicy?
Kamil Sipowicz opowiadał również o zazdrości, która była zawsze obecna w związku z Korą:
- Tak, byliśmy zazdrośni. Ja byłem zazdrosny o jej jakieś historie przed naszym spotkaniem i ona była zazdrosna. Byliśmy bardzo o siebie zazdrośni. Nawet do dzisiaj jestem zazdrosny, śnią mi się jakieś sny właśnie z zazdrością o Korę, czyli jestem zazdrosny pośmiertnie.
(...) Tej zazdrości było więcej ze strony Kory, bo pamiętaj, że ona chorowała, ta choroba powodowała też, że ona stawała się bardziej zaborcza. Musiałem poświęcać jej trochę więcej czasu, więc była zazdrosna, kiedy musiałem spędzać gdzie indziej czas. Chciała żebym cały czas był w domu.