Kora
A propos ocen - nowy sezon, nowe jury. Jak Pani podchodzi do współpracy z Tymonem? Na ekranie wydaje się, że jest między wami chemia.
_Tymon jest osobą, którą już w swoim życiu artystycznym poznałam. Jest rozpoznawalny, to jest artysta wielowymiarowy, zajmuje się wieloma dziedzinami sztuki, jest zanurzony w kulturę, o coś mu chodzi, jest to człowiek ideowy w najlepszym tego słowa znaczeniu. Prawy, ciekawy, kolorowy i jeżeli komuś się Tymon nie podoba, to ja już nie wiem co się może ludziom spodobać. To jest propozycja człowieka, który pokazuje ludziom, że artysta nie jest jednowymiarowy, że musi też korzystać z pracy innych twórców. Einstein na pewno by nie wymyślił teorii względności, gdyby nie to, że się uczył wcześniej, mimo że był utalentowany, i to samo jest w sztuce.
Przed nami byli ludzie i można jedynie płakać, że już ich nie ma. To jest swego rodzaju łańcuch, jeśli jest zerwany, to jest bardzo źle. Trzeba to kontynuować, są artyści, którzy to robią, a artyści światowi z tego korzystają i głośno o tym mówią. Bezwzględnie oddają hołd tym którzy byli przed nimi i odchodzą, tak, jak np. David Bowie. Summa summarum, z naszej półki już biorą inni, dobrze jest spojrzeć wstecz, skąd to pochodzi. Arcyciekawe są to podróże kulturalne, bardzo. Moja rola tutaj jest taka, żeby ludziom uświadomić, że jestem kim jestem, bo taka przyszłam na świat, z takim potencjałem, ale na to składa się dorobek nieprawdopodobnie dużej ilości ludzi, artystów i nie tylko. Kiedy człowiek się rozwija artystycznie, to patrzy na to, co inni stworzyli. Ja po prostu mam głowę, która się kręci dookoła, jestem jak ziemia dookoła słońca, ciągle szukam, bo to jest nieskończony świat, którego za życia nie da się w ogóle poznać do końca. _