Koronawirus. Hanna Lis zabiera głos w sprawie pandemii
Hanna Lis nie przeszła obojętnie obok pandemii koronawirusa. Dziennikarka podsumowała działania polskiego rządu. W obszernym wpisie wypunktowała także, jak powinno zachowywać się społeczeństwo w najbliższym czasie.
Koronawirus rozprzestrzenia się błyskawicznie. Dzisiaj w południe poinformowano, że zmarła pierwsza osoba zarażona w Polsce. Nic zatem dziwnego, że w sprawie zachowania środków ostrożności biją na alarm nie tylko politycy, ale także gwiazdy. Do grona osób, które przestrzegają przed koronawirusem dołączyła Hanna Lis.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM. Julia Kamińska: Nie marzę o ślubie!
Dziennikarka na swoim profilu na Instagramie dodała zdjęcie w masce. Nie zabrakło także obszernego wpisu, w którym Hanna Lis zachęca do tego, aby pozostać w domu.
- Nie pisałam tu dotąd o #covid19, choć śledzę sytuację w #wuhan od 7 stycznia, długo zanim stało się to modne w kręgach rządowych i medialnych. Mówiąc śledzę, mam na myśli czytam i analizuję poważne i rzetelne badania naukowe oraz statystki. Już 23 stycznia, kiedy zamknięto całą prowincję #hubei, a wiec blisko 50 milionów ludzi w tak zwanym "lock-down" - zaczęła swój wpis dziennikarka.
Lis nie kryje zatrwożenia sytuacją w Polsce. Jak twierdzi, reakcja naszego rządu była nieco opóźniona.
- Polskie władze i służby sanitarne powinny były powołać ekspercki sztab kryzysowy w oczekiwaniu na dotarcie wirusa do Polski. Tymczasem pod koniec stycznia musiałam się wykłócać z GiS o to, ze kilka dni obserwacji w szpitalu zakaźnym powracających z Wuhan polskich studentów, to NIE jest kwarantanna. Decyzja o zamknięciu szkół jest słuszna, choć spóźniona. W służbie zdrowia panuje chaos, są koszmarne niedobory podstawowego sprzętu, jak maseczki, czy odzież ochronna dla lekarzy - czytamy.
Hanna Lis ma do fanów krótki apel.
- Myjmy ręce, nie dotykajmy twarzy, nośmy włosy związane (są jak magnes dla wirusów) i przede wszystkim: ograniczmy wszelkie niekonieczne kontakty społeczne. Na bary, kluby, knajpy, imprezy przyjdzie czas w lepszych czasach. Nie, nie panikuję. Zdrowia kochani! - podsumowała dziennikarka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram