Kraśko bije się w pierś. Komentuje wyrok sądu
Piotr Kraśko został złapany na tym, że prowadził samochód bez uprawnień. "Super Express" poinformował, że dziennikarz został za to skazany przez sąd. Kraśko przyznaje, że taka sytuacja miała miejsce i komentuje wyrok.
Piotra Kraśkę uznano za winnego prowadzenia auta mimo cofnięcia uprawnień. Kłopoty dziennikarza miały się zacząć na początku kwietnia, kiedy to w woj. podlaskim policja zatrzymała go do rutynowej kontroli. Nie miał przy sobie prawa jazdy, a jak się też okazało, poruszał się samochodem bez uprawnień, które odebrano mu kilka lat wcześniej. - Prokuratura postawiła mu zarzuty, a Kraśko przyznał się do winy - powiedziała w rozmowie z "SE" osoba znająca sprawę.
Dziennikarza skazano na karę 7,5 tys. zł grzywny, dostał też zakaz prowadzenia pojazdów przez rok. Sąd wziął pod uwagę fakt, że Kraśko nigdy nie miał problemów z prawem. W innej sytuacji mogłoby to skończyć się karą pozbawienia wolności. A co o sprawie mówi jej bohater?
Zobacz: Elegancka Karolina Ferenstein-Kraśko wsiada do samochodu za PÓŁ MILIONA
Piotr Kraśko udzielił "Super Expressowi" komentarza do wyroku. Dziennikarz potwierdził, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce. Wytłumaczył, że niedługo po zatrzymaniu przez policję zdał ponownie egzamin na prawo jazdy.
- W ciągu miesiąca zdałem potem egzamin i odzyskałem prawo jazdy, potem zdałem jeszcze egzamin na kategorie B+E - mówi prezenter.
- We wrześniu sąd skazał mnie na grzywnę i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez rok. To oczywiście w pełni zrozumiała kara i od tej pory przemieszczam się, siedząc na miejscu pasażera - przyznał.