Królowa odwołuje święta. Kilkudziesięcioletnia tradycja musi być przerwana
Dla Elżbiety II to będą pierwsze święta Bożego Narodzenia bez księcia Filipa. Brytyjskie media informują, że będą to też święta, których królowa nie spędzi w rezydencji Sandringham z całą rodziną. To była długa i piękna królewska tradycja, którą trzeba przerwać.
Święta Bożego Narodzenia to dla wielu rodzin czas, który mogą spędzić we własnym gronie. Rodzina królewska nie jest tu wyjątkiem. Od niemal 70 lat "rojalsi" spotykali się co roku w rezydencji Sandringham, by tam wspólnie celebrować ten czas. Królowa, która w kwietniu pochowała swojego męża, z pewnością liczyła na to, że Boże Narodzenie przyniesie jej ukojenie i spędzi je w towarzystwie najbliższych. Brytyjskie media informują, że będzie jednak zgoła inaczej.
"Daily Mail", "People" i inne kluczowe brytyjskie media donoszą, że królowa odwołała święta w Sandringham. Członkowie rodziny królewskiej nie zjadą się, by wspólnie świętować z obawy przez pandemią koronawirusa, która nasiliła się w Wielkiej Brytanii w ostatnim czasie. Od kilku dni notuje się po 80 tys. przypadków zakażeń dziennie.
Zobacz: Pogrzeb księcia Filipa był niezwykle poruszający. To koniec pewnej epoki
Omicron wprowadza zamęt na świecie. Wielka Brytania ma jedną z najtrudniejszych sytuacji i nic dziwnego, że pracownicy królowej doradzili, by monarchini nie organizowała hucznych świąt w posiadłości Sandringham. Królowa od niemal 70 lat spędza tam czas od początku grudnia do końca roku. Jak potwierdzają dziennikarze "People", tym razem jednak królowa zostanie na zamku w Windsorze.
"Źródła" z pałacu podają, że królowa nie będzie sama. Członkowie rodziny królewskiej mają odwiedzać Elżbietę II w czasie świąt, by zawsze ktoś przy niej był. Rodzina będzie musiała dostosować się do zasad bezpieczeństwa, jakie wprowadzono na zamku już na początku pandemii, by ochronić królową i księcia Filipa.
Przed pandemią tradycją było, że rodzina zjeżdżała się do Sandringham w Wigilię. Wieczorem otwierano prezenty, a w pierwszy dzień świąt cała rodzina udawała się na poranną mszę do kościoła Św. Marii Magdaleny, gdzie zawsze na "rojalsów" czekały tłumy mieszkańców.
Decyzja o zmianach oznacza, że w tym roku nikt nie będzie mógł podziwiać rodziny królewskiej przed kościołem.
Królowa odwołała już wcześniej przedświąteczny lunch, który zaplanowała dla całej rodziny. Media podkreślają, że Elżbieta II i jej doradcy są w stałym kontakcie z brytyjskim rządem, który wprowadza coraz to nowe restrykcje dla obywateli. Monarchini i jej świta chcą dać dobry przykład, jak nie narażać się na zakażenie.