Krawczyk tęskni za synem. "Widuję się z nim wtedy, kiedy on na to pozwala"
Krzysztof Krawczyk ma jedno życzenie. Marzy, aby tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędzić w towarzystwie syna. Wie jednak, że nie będzie to takie łatwe. Krzysztof junior ma żal do ojca za to, co wydarzyło się w przeszłości. Niewykluczone więc, że wigilijny wieczór wokalista spędzi bez niego.
Krzysztof Krawczyk nigdy nie mógł pochwalić się wzorowymi relacjami z synem Krzysztofem juniorem. Kilka lat temu gwiazdor został nawet pozwany, aby łożyć na utrzymanie swojego wnuka, ponieważ syn piosenkarza nie płacił alimentów (TU możecie przeczytać więcej na ten temat). Muzyk zarzucał też sobie, że sam nie był dobrym ojcem. Za dużo koncertował, a za mało czasu spędzał z rodziną. Wokalista wciąż obciąża siebie winą za spowodowanie w 1988 r. wypadku samochodowego. Zasnął wówczas za kierownicą i uderzył w drzewo. Tylko cud sprawił, że oboje wyszli z tego cało.
Artysta miał zmasakrowaną twarz i liczne złamania. Znacznie poważniejszych obrażeń doznał Krzysztof junior. Przez długi czas był nieprzytomny, miał stłuczenie pnia mózgu, złamaną nogę, rękę i szczękę. Wszystko to sprawiło, że do końca życia musi przyjmować leki, bo cierpi na padaczkę.
- Nigdy nie miałem pretensji do taty o ten wypadek. Czułem, że robi wszystko, żeby wynagrodzić mi cierpienie. Jest wspaniałym ojcem, choć nie widujemy się zbyt często - mówił w "Na Żywo".
Idealną okazją do spotkania obu panów mają być zbliżające święta Bożego Narodzenia. Choć wokalista bardzo chciałby zobaczyć się z synem, nie wie, czy będzie to możliwe.
- To dorosły mężczyzna, ale ciągle ma chyba jeszcze żal o to, że rozstałem się z jego matką. (...) To moje jedyne dziecko i widuję się z nim wtedy, kiedy on na to pozwala - wyznał Krawczyk.
- Jego decyzję poznamy pewnie w ostatnim momencie. On ma dziewczynę i być może będzie wolał świętować u niej. Dom ojca zawsze jest dla juniora otwarty. On zawsze będzie mile widziany - podsumowała Ewa Krawczyk, żona wokalisty w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie".