Krzysztof Materna zabrał głos ws. afery. "Zostałem wkręcony w nieprawidłowości"
Afera wokół gwiazd, które zostały zaszczepione poza kolejnością, nie cichnie. Głos zdecydowała się zabrać jedna z osób, które dostały szczepionkę. Krzysztof Materna stwierdził, że to on został "wkręcony" we wszelkie nieprawidłowości.
Krzysztof Materna to jedna z osób, które otrzymały szczepionkę na COVID-19 poza kolejką. Na liście "wybrańców" znaleźli się także m.in. Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Emilia Krakowska. Niektórzy celebryci usprawiedliwiali się, że zrobili to w dobrej wierze i z okazji akcji promocyjnej prowadzonej przez WUM. Podczas poniedziałkowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał opinii publicznej wyniki kontroli na Uniwersytecie.
Okazało się, że żadnej akcji promocyjnej nie było. - Blisko 200 osób zaszczepionych spoza personelu medycznego i niemedycznego WUM. To wskazuje na złą organizację i nierzetelność. […]. Z drugiej strony słyszeliśmy o akcji promocyjnej - akcji, która, można powiedzieć, toczyła się incognito, bo osoby, który ponoć były do tej akcji zaproszone. Tak jak weryfikujemy i weryfikowaliśmy to w trakcie drugiej kontroli zleconej na uniwersytecie, nie znaleźliśmy żadnych umów, żadnych śladów zobowiązań związanych z tym, że była to akcja promocyjna. […] Nie ma żadnego śladu dokumentu, że taka akcja promocyjna miała w ogóle miejsce - przyznał Adam Niedzielski.
Krzysztof Materna: "Poszedłem naiwnie i się zaszczepiłem"
Na słowa ministra zdrowia zareagował Krzysztof Materna, polski aktor i satyryk. Gwiazdor już wcześniej zabierał głos ws. afery szczepionkowej. Teraz uważa, że to on jest osobą, która została "wkręcona" w nieprawidłowości. - Nie mogę skomentować wyników kontroli, ponieważ nie byłem kontrolerem. To, co zostało ustalone, ustalono wyłącznie w gronie osób, które miały wgląd w pewne dokumenty. Mogę wobec tego tylko powiedzieć, że jeśli stwierdzono nieprawidłowości, to ja byłem tą osobą, która w te nieprawidłowości została wkręcona - przyznał w rozmowie z portalem "Onet Kultura".
- Ja sam się nie wpisałem jako pracownik medyczny na żadną listę. W ogóle się nigdzie nie wpisywałem ani też o to nie zabiegałem. Otrzymałem zawiadomienie, że jest akcja, która w związku z koniecznością dokonywania szczepień pozwala zaszczepić przed 15 stycznia osoby w określonym wieku, które były wcześniej zgłoszone przez Krystynę Jandę. I tyle. Poszedłem naiwnie i się zaszczepiłem - stwierdził Krzysztof Materna.
Okazało się również, że aktor kilkukrotnie pytał personel medyczny, czy wszystko przebiega według przyjętych standardów. Gwiazdor otrzymał takie zapewnienia. Jego zdaniem wyniki kontroli NFZ są "tendencyjne". - Wyniki tej kontroli, która oczywiście opiera się wyłącznie na pewnych dokumentach i nie uwzględnia rozmów między podmiotami, agencjami, itd., są dla mnie tajemnicą. I jest to oczywiste, że będą one tendencyjne. A ja nie mam zamiaru brać udziału w rozgrywkach rektorów i prowokacjach - ja zostałem w to wkręcony - podsumował.
Zobacz także: Afera szczepionkowa – złota "18-tka"