Krzysztof Skiba złożył ślubowanie. "Jeśli nie wyjdzie, zapiszę się do partii Kukiza"
Krzysztof Skiba był w poniedziałek gościem w "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedział o swoich zmaganiach z odchudzaniem. Muzyk wyznał, że obrał sobie za cel ponowne zrzucenie wagi. Zdradził, co zrobi, jeśli nie spełni swojego założenia.
Krzysztof Skiba słynie z tego, że mówi, co myśli. W zasadzie na każdy temat. Satyryk często komentuje bieżące wydarzenia społeczno-polityczne, nieraz z przymrużeniem oka, nieraz w ostrych słowach. Potrafi być także brutalnie szczery wobec siebie samego. Dowodem na to jest jego ostatni wpis na Instagramie.
Lider zespołu Big Cyc wspomniał w nim o swojej wizycie w programie "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedział o walce z odchudzaniem i efektem jojo. "Rok temu schudłem 30 kg. Teraz przytyłem już 20" - napisał w poście.
Zobacz: Kaczyński czy Tusk? Skiba o tym, kogo łatwiej sparodiować
Skiba zdradził, że z tego powodu postawił sobie konkretny cel. Jeśli mu się nie uda, to w ramach kary zrobi coś szalonego. "Złożyłem uroczyste ślubowanie, że schudnę 15 kg w czasie trzech miesięcy. Jeśli nie, to zrobię za karę coś ekstremalnie głupiego np. wejdę nago na Giewont lub zapisze się do partii Kukiza" – czytamy.
W dalszej części muzyk wyjawił, jak brzmiało jego ślubowanie odchudzania. Nie zabrakło w nim nawiązania do wielkiego projektu rządu: "Gdy nastąpił Polski Ład/Czekolady nie będę jadł/Golonka oraz flaki/To nie dla mnie są przysmaki/Miska ryżu mi wystarczy/W oczekiwaniu na uwiąd starczy".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Warto wspomnieć, że Skiba nie bez przyczyny wspomniał o Kukizie. W ubiegłym roku dość ostro wypowiedział się o polityku i byłym muzyku. – Przykro, że tak Paweł skończył. Myślę, że teraz może być gorzej - z zawodowego muzyka, który się wypalił, stał się politykiem zawodowym, czyli człowiekiem, który będzie manewrował. Śmieszne jest, że dalej udaje antysystemowca, w momencie kiedy wspiera absolutnie system – mówił w rozmowie z "Onet Rano".