Książę William, król dowcipu. "Roznosimy koronawirusa, wybaczcie"
Książę William zażartował w rozmowie z medykami, że on i Kate roznoszą koronawirusa. Miało być śmiesznie, wyszło żenująco. W Wielkiej Brytanii potwierdzono już 51 przypadków zachorowań na koronawirusa. O co chodziło Williamowi?
3 marca w Wielkiej Brytanii potwierdzono 12 nowych przypadków zachorowań na koronawirusa. W sumie na Wyspach jest już 51 pacjentów, a sytuacja robi się coraz bardziej niepokojąca. Urzędnicy i światowe organizacje zdrowia proszą o to, by nie panikować. Na to samo zwrócili uwagę Kate i William podczas wizyty w Irlandii. Jako że przyjechali z kraju, w którym jest wiele przypadków zachorowań na koronawirusa, William zdobył się na nieco przesadzony żart.
Zobacz: Koronawirus. Jak się przed nim uchronić?
William i Kate są w tracie 3-dniowej wizyty w Irlandii. 3 marca wieczorem odwiedzili słynną fabrykę Guinnessa, gdzie spotkali się z lokalnymi działaczami. Przy ciemnym piwie rozmowy toczyły się na różne tematy, ale to kilka zdań wypowiedziane przez księcia obiegło brytyjskie media.
Następca tronu zagaił Joe Mooney'a medyka i przedstawiciela National Ambulance Service, jak radzą sobie z kryzysem wywołanym przez koronawirusa.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Założę cię, że wszyscy mówią: "mam koronawirusa. Umieram", a ty odpowiadasz: "nie, to tylko kaszel" - powiedział książę.
- Sytuacja z koronawirusem wygląda dramatycznie na tę chwilę? A może wszystko nakręcone jest przez media? - pytał.
- A tak w ogóle, książę i księżna Cambridge roznoszą koronawirusa! Wybaczcie, staramy się to kontrolować, więc powiedzcie nam, kiedy mamy przestać! - żartował.
Odpowiedzi Mooneya brytyjskie media już nie podają. Użytkownicy Twittera zdążyli już za to ostro skomentować żarty Williama. Wiele osób zwraca uwagę, że Brytyjczycy naprawdę martwią się koronawirusem i nie powinien być to temat do takich żartów, rzucanych przez księcia, który będzie przecież w przyszłości następcą tronu.
"Wygląda na to, że William idzie w ślady ojca i dziadka, którzy zawsze plątali się w dziwne konwersacje" - zwraca uwagę jeden z internautów.
Żart Williama z jednej strony jest zrozumiały. Panika może być bardziej niebezpieczna niż koronawirus. Nie można przesadzać - szczególnie, że wszystkie organizacje apelują o spokój i profilaktykę.
Z drugiej strony jednak mamy 51 przypadków zachorowań w Wielkiej Brytanii, a w sumie ponad 90 tys. na świecie. Następca tronu mógł przemyśleć swoje słowa.
PRZECZYTAJ TEŻ: Halina Mlynkova o koronawirusie