Księżna Camilla wyrzucona z pałacu. "Jest wściekła"

Na brytyjskim dworze zapowiadają się kolejne przetasowania. Mówi się o tym, iż William i Kate poważnie rozważają przeprowadzkę do zamku Windsor. Ruch ten nie będzie szczególnie dziwić, zwłaszcza że młoda książęca para ma stopniowo pełnić coraz więcej obowiązków.

"Chcą być bliżej królowej Elżbiety, biorąc na siebie jeszcze większą odpowiedzialność w rodzinie królewskiej. Rodzina obecnie dzieli swój czas między Kensington Palace w Londynie i Anmer Hall w Norfolk, ale mówi się, że oglądali nieruchomości, w tym Fort Belvedere, który znajduje się w kierunku południowego krańca Windsor Great Park" – twierdził informator "Daily Mail".

Rysujące się plany małżonków podobno stały się kolejną kością niezgody w rodzinie. Fakt, iż książę "niemal od razu" dostał zgodę królowej na przeprowadzkę, wyprowadził z równowagi księżną Camillę, która od dłuższego czasu marzy o przeprowadzce do zamku. Zwłaszcza że jej mąż, książę Karol, pełni funkcję regenta królowej Elżbiety.

- Camilla jest wściekła. Jest żoną kolejnego króla, a jej prośba o Windsor została odrzucona przez Elżbietę - twierdzi informator "Woman's Day".

Kolorowa prasa donosi, że to tylko początek zawirowań. Nie jest tajemnicą, że księżna Camilla nie należy do szczególnie lubianych członków rodziny królewskiej - także na dworze. Mimo iż od ślubu z księciem minęło już wiele lat (pobrali się w 2005 r.), to wciąż jest traktowana najdelikatniej, mówiąc, z dystansem. I jak donoszą obserwatorzy Windsorów, nie ma co liczyć na awans w hierarchii rodziny. Mimo że jest żoną przyszłego króla, samą królową nigdy nie zostanie, jedynie królewską małżonką.

- To konsekwencja bardzo trudnej decyzji, którą Karol i królowa podjęli wspólnie, kiedy postanowił poślubić Camillę po śmierci księżnej Diany. Społeczeństwo dało jasno do zrozumienia, że zastąpienie Diany jako przyszłej królowej przez Camillę byłoby nie do przyjęcia - dodało źródło magazynu.