Księżna Meghan zalicza wpadkę za wpadką. Co z tego, przecież bawią nawet królową
Plotkarskie media raz po raz wytykają Meghan wpadki, podkreślając, że mimo dużego entuzjazmu, wciąż nie nauczyła się być księżną. Niespodziewanie królowa wszystko jej wybacza. Powód? Być może pamięta początki Kate na brytyjskim dworze, które też do najłatwiejszych nie należały.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Księżna Meghan z jednej strony cieszy się urokami życia świeżo upieczonej małżonki, z drugiej musi nauczyć się odnaleźć w zupełnie nowych realiach. Jednak mimo widocznej przychylności rodziny królewskiej i fanów, wcale nie ma ułatwionego zadania. To wciąż dziewczyna spoza arystokracji. Trudno jednak mówić w jej przypadku o historii Kopciuszka. Od lat otaczała się wpływowymi i inspirującymi ludźmi. Sama także aspirowała wysoko, aż zaczęła pracować dla ONZ.
Jeśli jednak chodzi o życie na dworze, wciąż ma sporo do nadrobienia. Młoda księżna skrupulatnie wypełnia swoje obowiązki, wspierając się poradami męża, choć nie obywa się bez wpadek. Nie robi błędów ten, kto nie podejmuje wyzwania. A trzeba przyznać, że pomyłki, które zalicza Meghan, w niczym jej nie ujmują - są raczej zabawne, spuentowane rozbrajającą miną.
Zobacz także: Kulisy royal wedding: "Hierarchia została zachowana. Clooney musiał czekać 10 minut przed bramą"
Z przymrużeniem oka
Wystarczy wspomnieć, ile emocji wywołał jej pierwszy wyjazd z królową Elżbietą do Cheshire. Najpierw szybko zreflektowała się, że podczas przedstawienia, które oglądały, nie powinna siedzieć z nogą założoną na nogę, a później rozbawiła wszystkich, gdy nie była pewna, która z nich pierwsza ma wejść do samochodu. Swoją szczerością i bezpośredniością wywołała uśmiech nawet na twarzy królowej. Cóż, wszystko wskazuje na to, że bardziej sztywną dworską etykietą przejmują się wszyscy wokół niż… sami zainteresowani.
Według dworskiej etykiety to królowa pierwsza powinna wsiadać do samochodu. Pierwsza też opuszcza pomieszczenie - pozostali goście powinni poczekać na swoją kolej. Wśród dworskich zasad zapisano nawet, w jakiej kolejności do pokoju wchodzą członkowie dworu. Pierwsza zawsze jest monarchini, następnie jej mąż - książę Filip, potem syn Karol z małżonką, książę William i Kate, dopiero później cała reszta rodziny. Reguły jednak coraz częściej są pieśnią przeszłości.
Zabawna sytuacja to przecież nie wszystkie drobne wpadki, których tak skrupulatnie doszukują się media. Nikt nie kryje, że na świeżo upieczonej księżnej ciąży duża presja, a Meghan stara się, by wypaść jak najlepiej w swojej roli. Komentatorzy nie ułatwiają sprawy. Potrafią wytknąć, że nie wypada się jej pokazywać w pogniecionej sukience na oficjalnych wydarzeniach, czy że dobrała zbyt jasne rajstopy do kreacji na urodziny księcia Karola. Nieporadność wobec protokołu jest poparciem tezy sceptyków, którzy podkreślają, że Markle nie wywodzi się z arystokratycznego rodu i postępowanie według etykiety jest dla niej zupełnie obce.
Sojuszniczka na dworze
Tylko czy naprawdę jest o co bić pianę, skoro drobne niedociągnięcia nie robią wrażenia nawet na królowej, a u boku ma "niepokorną" szwagierkę? W końcu Kate, choć lepiej przygotowana do dworskiego życia, też nie ustrzegła się wpadek. Co więcej, nieraz pokazała, że nie ma zamiaru się nimi przejmować i nie zamierza kurczowo trzymać się arystokratycznych ram - i w tym postanowieniu do dziś jest konsekwentna.
Kate nie boi się subtelnie podkreślić poparcia w ważnej sprawie. Tak było podczas ostatniej gali filmowej BAFTA - księżna nie mogła wystąpić tak jak aktorki, w czarnej kreacji (zabrania tego protokół), więc ciemnozieloną kreację uzupełniła czarnymi dodatkami. Kate nie stroni też od spontanicznych reakcji (gdy spotkała kilka miesięcy temu położną, Jacqueline Dunkley-Bent, która przyjmowała poród Charlotte, nie omieszkała jej przytulić). Nie stroni też od wyrażania własnego zdania, okazywania czułości mężowi czy swoim dzieciom, choć zazwyczaj powinna powściągać emocje.
Teraz, gdy Meghan oficjalnie dołączyła do rodziny królewskiej, Kate ma sojuszniczkę, która reprezentuje odmłodzoną, nowoczesną monarchię. Elegancką, z nienagannymi manierami, charyzmatyczną, ale jednak bliższą Brytyjczykom. Obie w końcu pokazują, że dzisiejszej arystokracji nie powinno określać samo pochodzenie, ale przede wszystkim czyny.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.